Wyniki wyborów są "bardzo jasnym przesłaniem. UE nie może po prostu zignorować tych wyników i postępować, jakby nic się nie stało" - powiedział Cameron przed rozpoczęciem nieformalnego szczytu UE, który ma być poświęcony podsumowaniu eurowyborów.
"Potrzebujemy zmian. Europa musi skoncentrować się na tym, co ważne: na wzroście gospodarczym, miejscach pracy i nie powinna robić aż tak dużo. Potrzebujemy podejścia, w którym Bruksela nie będzie ingerować we wszystkie sprawy, w którym więcej kompetencji zostanie dla państw narodowych, a UE będzie angażować się tam, gdzie to konieczne" - dodał.
Według Camerona "na czele UE potrzeba ludzi, którzy to rozumieją. I potrzebujemy ludzi, którzy potrafią budować UE otwartą, konkurencyjną i elastyczną, a nie opartą na przeszłości".
Z kolei prezydent Hollande podkreślił, że sukces skrajnie prawicowego Frontu Narodowego, który wygrał eurowybory we Francji, to problem nie tylko dla jego kraju. "Jedna czwarta wyborców we Francji poparła Front Narodowy. Tak, mamy problem. Rozwiązanie trzeba znaleźć we Francji, prowadząc politykę, która zajmie się bezrobociem, problemami socjalnymi, nierównościami i ubóstwem. Ale to problem także dla Europy. Europa musi posłuchać tego, co zdarzyło się we Francji. Bo jeśli w następnych latach Europa nie odpowie na te oczekiwania, to i we Francji i gdzie indziej pojawią się kolejne głosy przeciwko Europie" - powiedział Hollande.
Jego zdaniem wyborcy eurosceptyków dali do zrozumienia politykom, że chcą "wzrostu gospodarczego, więcej miejsc pracy oraz reorientacji konstrukcji europejskiej". Ocenił, że to powinny być priorytety nowego szefa Komisji Europejskiej, o którym ma być także mowa na wtorkowym nieformalnym szczycie.
Po niedzielnych eurowyborach znacznie wzmocniły się skrajne i eurosceptyczne ugrupowania. Zdaniem ekspertów zwycięstwa Frontu Narodowego Marine Le Pen we Francji, Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) w Wielkiej Brytanii, Duńskiej Partii Ludowej, a także dobre wyniki skrajnej prawicy i lewicy w innych krajach (jak Austria, Grecja czy Finlandia) zapewne zmienią i skomplikują pracę UE w wielu ważnych dziedzinach.
Napisz komentarz
Komentarze