Po przylocie do afgańskiej stolicy Cameron udał się do siedziby prezydenta Ghaniego, który w poniedziałek został zaprzysiężony na najwyższy urząd w państwie. Na stanowisku zastąpił Hamida Karzaja, który rządził Afganistanem od obalenia reżimu talibów przez międzynarodową koalicję pod wodzą USA w 2001 roku.
"Wielka Brytania zapłaciła wysoką cenę za stabilizację w tym kraju. (...) Wolny od Al-Kaidy Afganistan jest nie tylko w naszym narodowym interesie, ale także w afgańskim. Dlatego teraz, po 13 latach, Afganistan może i musi sam zadbać o bezpieczeństwo wewnętrzne" - powiedział szef brytyjskiego rządu na wspólnej konferencji prasowej z Ghanim. Zapewnił jednocześnie, że władze afgańskie mogą liczyć na wsparcie Londynu.
Zjednoczone Królestwo do 2017 roku będzie przekazywało 287 mln dolarów rocznie na wsparcie afgańskiej edukacji, służby zdrowia i innych świadczeń publicznych - poinformował Cameron.
Brytyjski premier jest pierwszym zachodnim politykiem, który odwiedza Afganistan po zaprzysiężeniu w poniedziałek prezydenta Ghaniego. Ceremonia ta zakończyła trwający w Afganistanie od kwietnia sezon wyborczy oraz kilkumiesięczny polityczny paraliż, jaki powstał po czerwcowej drugiej turze wyborów prezydenckich. Po wzajemnych oskarżeniach obu kandydatów - Ghaniego i Abdullaha Abdullaha - o fałszerstwa wyborcze odbyła się pod nadzorem ONZ weryfikacja głosów oddanych w drugiej turze. Ogłoszone niedawno wyniki ponownego liczenia potwierdziły zwycięstwo Ghaniego, dając mu 55 proc. głosów.
Impas polityczny zakończyło porozumienie o podziale władzy, wynegocjowane między obozami rywali m.in. za pośrednictwem sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego. Porozumienie przewiduje, że Abdullah uznaje zwycięstwo wyborcze Ghaniego i zostaje "szefem władzy wykonawczej", czyli rządu jedności narodowej.
Odnosząc się do tego kompromisu Cameron pochwalił obu kandydatów za przedłożenie interesu państwa ponad swój prywatny. "Liczę na współpracę z wami w najbliższych latach" - podkreślił brytyjski premier zwracając się do Ghaniego i Abdullaha.
Cameron ostrzegł talibów przed kontynuowaniem walki z władzami w Kabulu. "Jeżeli talibowie chcą odgrywać jakąś rolę w przyszłości, muszą zrezygnować ze stosowania przemocy i włączyć się w procesy polityczne" - oświadczył.
Jednym z pierwszych posunięć prezydenta Ghaniego była zgoda na podpisanie 30 września paktu bezpieczeństwa z USA, co oznacza, że po 2014 roku będzie w Afganistanie blisko 10 tys. żołnierzy amerykańskich.
Brytyjscy żołnierze są obecni w Afganistanie od 2001 roku, kiedy to siły międzynarodowej koalicji obaliły rządy talibów. Od tego czasu zginęło tam ponad 450 wojskowych ze Zjednoczonego Królestwa. Pod koniec obecnego roku większość żołnierzy brytyjskich opuści Afganistan.
Napisz komentarz
Komentarze