Nie podano, co mogło spowodować działanie władz chińskich, które blokują także strony internetowe dziennika "New York Times", agencji Bloomberga i chińskojęzyczną stronę BBC.
"BBC ostro potępia wszelkie próby ograniczenia swobodnego dostępu do informacji i wyraża protest wobec władz chińskich. Wygląda to na zamierzoną cenzurę" - powiedział jeden z dyrektorów BBC Peter Horrocks.
W czwartek, jak pisze Reuters, anglojęzyczna strona BBC była w Chinach niedostępna. Zapytany, czy strona została zablokowana, rzecznik chińskiego MSZ Hong Lei powiedział, że "Chiny cieszą się pełną wolnością internetową".
W Hongkongu w czwartek rano policja użyła gazu pieprzowego do powstrzymania prodemokratycznych demonstrantów przed zablokowaniem głównej drogi w pobliżu siedziby szefa miejscowych władz.
Wielka Brytania przekazała Hongkong Chinom w 1997 roku na mocy porozumienia, które zastrzegało, że zachowa on swoje wolności i autonomię w ramach modelu "jeden kraj, dwa systemy". Hongkońscy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stopniowo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem; pod koniec września rozpoczęli prodemokratyczne protesty.
Przedstawiciel chińskich władz powiedział w środę zagranicznym mediom w Hongkongu, że Chiny zauważają ingerencję z zewnątrz w protesty i zaapelował do zagranicznych dziennikarzy, by "obiektywnie" relacjonowali wydarzenia.
To nie pierwszy przypadek zablokowania BBC w Chinach - pisze Reuters i przypomina, że w roku 2010 strona tego nadawcy była zablokowana przez wiele dni, co zbiegło się z nagrodzeniem Pokojową Nagrodą Nobla chińskiego dysydenta Liu Xiaobo.
Według antycenzorskiej grupy Greatfire.org anglojęzyczną stronę BBC częściowo blokowano w Chinach już co najmniej od 90 dni. Całkowita blokada nastąpiła w środę.
Napisz komentarz
Komentarze