Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Kobiety z Morro da Providencia

Kultowy w kręgach miłośników sztuki ulicznej – paryski fotograf JR, stał się sławny dzięki swoim gigantycznym plakatom, które niespodziewanie pojawiały się na ciężarówkach, ścianach zwykłych budynków mieszkalnych, szpitalach, a ostatnio nawet Tate Modern.
Ten 25-letni artysta, który nigdy nie ujawnia swojego prawdziwego nazwiska, początkowo związany był ze środowiskiem grafficiarzy i taggerów. Swoją przygodę z fotografią zaczął nietypowo. W jednym z wagonów paryskiego metra znalazł tanią kamerę, zostawioną przypadkowo przez turystę. Aparat wyposażony był w 28-milimetrowy obiektyw, co sprawiło, że portrety musiały być robione z bliskiej odległości. Fotografie JR są surowe i jednocześnie pełne życia. Starają się uwiecznić zgiełk i „energię” ulic, które stanowiły pierwszą inspirację i jednocześnie pierwsze miejsce wystawowe artysty. JR nigdy nie brał lekcji fotografii. Robiąc zdjęcia, dla przełamania barier między ludźmi, wykorzystuje często element zaskoczenia czy humoru.

Pierwszy większy projekt artysty „Portrait of a generation”, prezentował portrety mieszkańców dwóch paryskich dzienic-gett: Bosquets (Montfermeil) i la Forestière (Clichy-sous-Bois). Właśnie tam miały początek krwawe zamieszki i starcia z policją w październiku 2005 r. Młodzi ludzie, dla kontrastu i zwrócenia uwagi na problem slumsów, pojawili się później na plakatach w bogatszych dzielnicach stolicy Francji. Przez ostatnie 2 lata JR rozpowszechniał w różnych miejscach na świecie idee tzw. „grymasów dla pokoju”.

W marcu 2007 wraz z innym artystą ulicznym Marco, zrealizował projekt „Face 2 Face”, który jak do tej pory jest największą nielegalną wystawą fotograficzną na świecie. Portrety grymaszących Żydów i Palestyńczyków, wykonujących te same zawody: kierowców taksówek, fryzjerów, kucharzy, ochroniarzy, umieścił obok siebie na budynkach sąsiadujących izraelskich i palestyńskich miast oraz na „słynnym” murze oddzielającym Izrael od Zachodniego Brzegu. Z tego właśnie projektu pochodzi najbardziej znane zdjęcie artysty, które przedstawia trzech uradowanych mężczyzn: imama, rabina i księdza. Co ciekawe, ci wyznawcy różnych bogów (a może tego samego) od tego czasu zaprzyjaźnili się, towarzysząc ostatnio artyście w podróży do Genewy, gdzie pomogli mu w rozlepianiu swoich własnych ogromnych twarzy.

Najnowsze, nieco ryzykowne przedsięwzięcie JR, związane jest z podróżą do Afryki. Powstał tam projekt „Women”, który stara się zilustrować codzienne problemy i odwagę kobiet zagrożonych działaniami wojennymi, głodem czy skrajnym ubóstwem w Kenii, południowym Sudanie, Sierra Leone czy Liberii. Zbliżenia twarzy (szczególnie oczu) pojawiły się tradycyjnie w miejscach zamieszkania fotografowanych osób.
Z okazji Światowego Dnia Kobiet artystę zaproszono również do umieszczenia tych samych plakatów na ulicach Brukseli. JR rozciągnął później tę inicjatywę na kilka innych krajów: Brazylię, Kambodżę i Laos. Wystawa w Lazarides Gallery koncentruje się na brazylijskim odcinku tej niecodziennej epopei, przedstawiając portrety kobiet z Morro da Providencia – jednej z najniebezpieczniejszych i cieszących się złą sławą dzielnic Rio da Janeiro.

W tym miejscu, codzienne życie kobiet naznaczone jest przestępstwami, przemocą czy stratą najbliższych. Odnosi się wrażenie, że JR chce w ten sposób zbadać limity sztuki współczesnej w zamkniętym, socjalnym i kulturalnym środowisku oraz zaobserwować reakcję zarówno lokalnych mieszkańców, jak i zachodniego odbiorcy na to, co się tam dzieje.
Wydaje się, że artysta jest na dobrej drodze do osiągnięcia tego celu. Zaledwie miesiąc temu w brazylijskiej telewizji publicznej po raz pierwszy wyemitowano reportaż nie o regularnych walkach pomiędzy dilerami narkotyków a wojskiem, ale o niecodziennej wystawie sztuki ulicznej francuskiego artysty ukrywającego się pod pseudonimem JR.


wystawa otwarta do 14.11
Lazarides Gallery, 121 Charing Cross Road, WC2H 0EW
galeria czynna od wt. do sb. w g. 11.00–19.00 wstęp wolny

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama