Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Nadciąga ochłodzenie?

Czy okołoświąteczne zainteresowanie Rosją to tęsknota za przepychem czy też zbliżenie do wszystkiego, co mroźne? Jak ma się dziś dziadek Marks? I czy czeka nas kolejna zimna wojna?
Credit crunch daje o sobie znać w czasie świąt. Sondaże społeczne w Wielkiej Brytanii odkryły wysoki procent obywateli rozważających kradzież ze sklepowych półek, w ramach pomocy Mikołajowi. Z drugiej strony żyjemy w świecie, w którym kluby piłkarskie przynoszą bilionowe zyski. Odkąd rosyjski biznesmen Roman Abramowicz przejął Chelsea, ich akcje wzrosły o 150 procent! Kluby są warte biliony, a banki upadają. Wielu wyeksploatowanych pracowników dochodzi do wniosku, że padli ofiarą kapitalizmu. „Kapitał” Marksa, świętujący tryumfalny powrót w Niemczech Wschodnich (ponad 100-krotny wzrost nakładu od 90 roku), niedawno wyszedł w Japonii w formie komiksu manga. Kosuke Hashimoto, japoński aktywista społeczny uważa, że czytanie komiksów może być zaczątkiem rewolucji (Japonia, druga gospodarka światowa zanotowała niedawno recesję). Niemiecki wydawca J.Shue -Trumpf mówi, że bankierzy i menedżerowie czytają Marksa, by zrozumieć, co  robili do tej pory. We wschodnich Niemczech 52 procent społeczeństwa uważa, że socjalizm jest bardziej efektywnym ustrojem niz kapitalizm.

Rosyjska rzeczywistość
Myśl marksistowska została wcielona w czyn w trakcie zimnej wojny, którą dokumentuje trwająca do 11 stycznia wystawa w londyńskim Victoria and Albert Museum na South Kensington. Możemy tam zobaczyć najdziwniejsze zdobycze komunizmu: ponad 300 obiektów, wśród których są krzesła-jaja, plany monumentalnych moskiewskich dzielnic, opery socjalistyczne i utopijne, kosmiczne stroje. Wiele obiektów nie szokuje Polaków, przyzwyczajonych do absurdu za sprawą „Misia” i polskich komedii, a także codzienności w państwie socjalistycznym. Komentarze prasowe na temat wystawy są entuzjastyczne, szczególnie ze względu na ujawnienie kreatywności tego okresu, jednak część opinii publicznej jej nie zauważa, podobnie jak nie komentowano w Anglii światowego zjazdu intelektualistów we Wrocławiu w roku 1948. O nim to Katarzyna Murawska-Muthesius, profesor historii sztuki w Birkbeck College pisze: „Kongres ten był jednym z najważniejszych i najmniej zbadanych zjawisk kulturalnej zimnej wojny”. Zbierając indywidualności takie jak Picasso, Max Frisch, Fernand Leger i Paul Eluard (Einstein i Shaw przysłali wyrazy wsparcia) Szostakowicz i Pudowkin, Irena Curie, Georg Lukacs, Anna Seghers i Kingsley Martin nie był kongres wrocławski wydarzeniem bagatelnym. „Czerwony diakon” z Canterbury, Hewlett Johnson, chwalący komunizm i chrześcijaństwo jako jedność, wygłosił przemowę w słynnej, przedwojennej wrocławskiej Hali Stulecia.

Wystawa kongresowa była szkicowana piórkiem Feliksa Topolskiego, którego freski na londyńskim Southbank są obecnie odrestaurowywane ze środków National Lottery.
Zimna wojna jako temat powróciła w lipcu tego roku, na tle rosyjskiej interwencji w Osetii i Abchazji. Angielski rzecznik spraw zagranicznych, David Miliband, zadeklarował zwrot w polityce względem Rosji, kończący blisko dwudziestoletni okres względnego spokoju. Głowa państwa rosyjskiego, Dmitrij Miedwiediew, mówił, że nie obawia sie „nowej zimnej wojny”, zapewne zdając sobie sprawę z tego, jak głęboko Europa jest uzależniona od rosyjskich dostaw ropy i gazu. Miliband apelował do Państw EU, by działały jako jedność wobec Rosji, zamiast układać się z nią osobno. Przemowa ta była najwiekszą krytyką, z jaką Kreml spotkał się w przeciągu wielu lat ze strony lidera rządu Europy Zachodniej.

Spotkanie z carycą Katarzyną

Historie polsko-angielsko-rosyjskie to temat niezbyt popularny i dość drażliwy. Polacy, historyczni sprzymierzeńcy Francuzów, występowali niejednokrotnie przeciwko Anglikom, na przykład za czasów blokady Ameryki w XVIII wieku mającej na celu utrzymanie dominium Anglii. Bardzo mądrze postąpiła caryca Katarzyna II, kiedy to odmówiła wzięcia udziału w bojkocie blokady, popierając tym samym Anglię. Piszę
o carycy w nawiązaniu do wystawy „Magnificence of the Tsars” (Przepych Carów), także organizowanej przez V&A (do 29 marca). Caryca Katarzyna to jedna z najbarwniejszych postaci historii i nawet osoba o niewielkej wiedzy wie, kim była, głównie ze względu na legendy o jej życiu erotycznym. Zanim osiadła na tronie, na jej dworze pojawił się młody Polak, sekretarz posła angielskiego Williamsa, Stanisław Poniatowski. Katarzyna wraz z Williamsem planowała zdobycie władzy i zbliżenie Rosji do Anglii.

Nieco później, gdy po zabójstwie męża zasiadła na tronie, na stolicy Polski osadziła swego faworyta Stanisława Poniatowskiego, którego koronacja odbyła sie 25 listopada 1764 r.,
w dniu jej imienin.  Przez swoje ciągłe mieszanie się w sprawy Polski nie dopuściła do przeprowadzenia ważnych reform, za to doprowadziła do drugiego i trzeciego rozbioru. Urodzona
w Szczecinie Zofia Anhalt-Zerbst, czyli Katarzyna II Aleksiejewna, Wszechrosję wprowadziła na drogę reform, stwarzając z niej mocarstwo. Jej pamiętniki wyszły drukiem w Londynie w 1859, a przeczytać je można w British Library.

Zaproszenie na wystawę

Wystawa „Przepych Carów” w  interesujący sposób przedstawia ewolucję rosyjskiego stroju dworskiego. Od reformy Piotra Wielkiego, który wprowadził stroje europejskie i kazał chłopom zgolić brody, do powrotu tradycji podczas Wielkiego Balu w 1903, kiedy to ostatnia para carska zorganizowała bajkową oprawę. Przez stroje militarne, które wpłynęły na angielskie, po przepyszne stroje koronacyjne ostatniego z rodu Romanowów, Mikołaja II. Niektórym car kojarzy się z ciemiężcą, ale nawet mając w pamięci zesłańców sybirskich, trudno powstrzymać podziw dla kunsztu carskich krawców. Tych, których nie stać na nowe lub wymarzone kreacje sylwestrowe, może ucieszyć widok ociekających złotem, doskonale zachowanych carskich garderób. Oni już ich nie potrzebują... Vanitas vanitatum. Tego nawet Marks nie zmieni.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama