Chris Ofili w Tate Britain
Chris Ofili zyskał międzynarodowe uznanie dzięki pracom stanowiącym pomost pomiędzy sacrum i profanum, między kulturą popularną i wierzeniami. Jego intensywnie pokolorowane i misternie ozdobione obrazy można właśnie oglądać w Tate Britain.
- 18.02.2010 08:49 (aktualizacja 02.08.2023 23:26)
Jeden z najbardziej uznanych brytyjskich malarzy swojej generacji dostał Turner Prize w 1998 roku oraz reprezentował Wielką Brytanię na 50. Biennale w Wenecji.
Chronologiczna podróż przez stosunkową krótką karierę Ofiliego rozpoczyna się pełnymi życia i bogato zdobionymi wczesnymi płótnami artysty pochodzącymi z początku lat 90. Te krzykliwe prace emanują młodzieńczą energią i jaskrawymi kolorami, a charakterystyczna „kropkowata” technika malarza uzupełniona jest lśniącymi dodatkami i wycinkami z magazynów. Ofili najbardziej znany jest z używania odchodów słonia, które nie tylko nakłada na obrazy, ale na których stawia swoje prace w galeriach. Artysta rzuca wyzwanie stereotypowym wyobrażeniom na temat czarnej społeczności, kreując swoją własną, współczesną ikonografię łączącą elementy kultury afro, hip-hop i gangsta rap z komiksowymi karykaturami i motywami biblijnymi. Obrazy Ofiliego stanowią ekscytującą mieszankę specyficznego poczucia humoru i nieco poważniejszych tematów, która idealnie odpowiada jego postrzeganiu rzeczywistości: choćby własny wytwór artysty – superhero Captain Shit, którego postać zainspirowana została bohaterem komiksów Marcela, czy płótno gigantycznego penisa przyozdobionego głową klauna „Pimpin’ Ain’t Easy”.
Ofili nie stroni od polityki rasowej. Praca „No Woman No Cry” jest wzruszającym portretem matki zamordowanego nastolatka – Doreen Lawrence, gdzie w spływających po jej twarzy łzach znajdziemy małe zdjęcia jej syna Stephena. Artysta dość dwuznacznie przedstawia kobiety – pornograficzna obrazowość sąsiaduje tu z pełnymi szacunku wizerunkami płci pięknej jak np. „Bossom”. Jak mówi sam artysta, pornografia jest bezpośrednią reakcją na okres, kiedy mieszkał w okolicach King’s Cross w Londynie, a jego najbliższym otoczeniem było środowisko drobnych złodziei, alfonsów i prostytutek. W 1999 roku Ofili wywołał kontrowersję i sprowokował publiczną debatę, kiedy to ówczesny burmistrz Nowego Jorku Giuliani zagroził wycofaniem funduszy dla muzeum, składając oficjalną skargę na dołączenie do wystawy „Sensation” obrazu artysty pt. „African Mary”, który przedstawia czarną madonnę otoczoną pornograficznymi zdjęciami. Wydaje się, że kontrowersje te częściowo wpłynęły na zmianę kierunku w twórczości artysty.
W samym centrum ekspozycji, w specjalnie zaprojektowanym pomieszczeniu we współpracy z architektem Davidem Adjaye, możemy obejrzeć serię 13 płócien „The Upper Room”, która wyjawia bardziej subtelną i uduchowioną stronę Ofiliego. Przedstawiają one odmienne wersje wizerunku małpy, za którego bazę posłużył kolaż Andy’ego Warhola. Zaprezentowane w wyciszonej i półmrocznej galerii, celowo „wyczarowują” mistyczną atmosferę.
Drugą część wystawy wypełniają płótna z serii namalowanej przez Ofiliego na potrzeby Biennale w Wenecji, akwarele oraz najnowsze prace stworzone po przeprowadzce artysty do Trynidadu w 2005 roku. Miała ona kolosalny wpływ na jego twórczość, w której miejskie i hip-hopowe odniesienia ustąpiły miejsca naturze. Ofili bacznie obserwując krajobraz wyspy, zainteresowany jest jej własnym życiem, zwyczajami, wierzeniami i folklorem. To właśnie te ostanie tropikalne obrazy zamykają tą niesamowitą retrospekcję, nadając całej kolekcji niemal perfekcyjny, dojrzały kształt. Ujawniają przy tym logikę stojącą za poszukiwaniem własnej tożsamości i miejsca przez artystę, która znacznie przybliża go do mitycznej Afryki przodków, której poszukuje. «
Co: Chris Ofili
Kiedy: Wystawa otwarta do 16 maja
Gdzie: Tate Britain, galeria czynna codziennie 10–17.50
Bilety: 10 funtów, zniżkowe 8,50 funta
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze