Dywizjon 303 na brytyjskich ekranach
Jadąc do Anglii, nie znali słowa po angielsku – jednak to nie przeszkodziło im, by stać się najskuteczniejszym alianckim batalionem powietrznym w bitwie o Anglię.
- 22.03.2010 12:51 (aktualizacja 04.08.2023 14:54)
Lotnicy z Dywizjonu 303 doczekali się filmu o swoich zasługach. Wspomnienia kolegów z batalionu i pamiętniki polskich orłów na ekran przeniosła brytyjska telewizja.
Było ich 144 – Latem 1940 roku zjechali do Wielkiej Brytanii. Zumbach, Krasnodębski, Henenberg i koledzy. Łącznie 4 dywizjony polskich lotników. Wśród nich ten legendarny – numer 303.
Ale gdy polskie asy przyjechały, nikt nie dawał za nich złamanego pensa – w Polsce latali na zupełnie innych maszynach. Teraz – tuż przed 70. rocznicą Bitwy o Anglię, brytyjski reżyser składa im hołd, bo – jak mówi – trzeba przypomnieć Brytyjczykom, kto najskuteczniej walczył nad Wielką Brytanią z niemieckimi meserszmitami.
– To nie tylko film o waleczności Polaków, ale też o arogancji i niedowierzaniu Brytyjczyków, że ktoś może walczyć skuteczniej od nich – mówi Carl Hundmard, reżyser filmu „Polska Bitwa o Anglię”.
Początki były trudne – polscy lotnicy tygodniami siedzieli w bazie, „wkuwając” po angielsku lotnicze komendy.
– To było słownictwo, które zawężało się do ok. 300 słów. To wystarczało na loty operacyjne – mówi Franciszek Kornicki, pilot legendarnego dziś Dywizjonu 303.
O szczególnie ważnej roli, jaką Polacy odegrali w bitwie mówi też dyrektor Muzeum Wojska Polskiego. – Anglia mogła upaść, gdyby nie polscy lotnicy. Gdyby upadła, to losy II wojny światowej, losy całego świata mogłyby się potoczyć zupełnie inaczej – mówi Janusz Cisek.
Dywizjon 303 był najlepszą jednostką lotniczą, biorącą udział w tej bitwie. Zestrzelił 126 maszyn Luftwaffe. Jednak – jak mówi pilot jednostki – „zaszczytów nie było”. – Nikomu nie zależało na tym, czy Polacy są czy nie, bo wojna się prawie kończyła – dodaje Franciszek Kornicki.
Po wojnie polskim orłom podcięto skrzydła. Nie szli w londyńskiej defiladzie zwycięstwa, nie chciała ich Wielka Brytania, a komunistyczna Polska zamykała za szpiegostwo. Film pokazany właśnie w brytyjskim Channel 4 polskich bohaterów uskrzydla ponownie.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze