Zostało wtedy tylko, skończenie ostatecznego montażu i instalacji samej rzeźby, która to musiała być wykonana w ciagu jednego dnia, tzn.13 wrzesnia i od ktorej to sukcesu zależało krytyczne odsłoniecie pomnika w piątek, 16 września.
Muszę na wstępie poinformować, że całą ciężką organizacyjną pracę wykonał lokalny komitet projektu budowy pomnika Chopina, na czele z wyśmienitym brytyjsko-duńskim architektem Christanem Wewerem, któremu to pomagała mała, ale bardzo dobrze zorganizowana grupa ludzi.
Wczesne początki tego projektu sięgają naszej wspólnej pracy z przyjaciółmi z Manchesteru w National Memorial Arboretum gdzie poznaliśmy wielu z nich i tak nawiązała się współpraca, której owoce są już widoczne publicznie.
Z Londynu (Polish Heritage Society UK), do manchesterskiego komitetu budowy wstąpilismy od samego początku, razem z dr Andrzejem Meesonem-Kielanowskim, slużąc radą i oryginalnym pomysłem, który to tak naprawdę się zrodził po rzuconym przez nas hasle, „że każde cywilizowane miasto na tym świecie powinno mieć przynajmniej .....jeden pomnik Fryderyka.” Manchester ma dwa!
Mieliśmy, w ostatnich 18 miesiacach, w Manchesterze, minimum 3 różne destynacje dotyczące potencjalnego miejsca na ustawienie tegoż pomnika. Każda z nich miała inne walory lub ich brak, a niezbędną lekcją jak stawiać pomniki w plenerze, była wyprawa do muzeum Henry Moore w Perry Green, gdzie jest to tam genialnie pokazane tak, że lepiej się już chyba nie da. Polecam wszystkim wycieczkę do Perry Green.
W Manchesterze, zostawilismy wybór kamienia na podstawę pomnika, lokalnej firmie architektów, ktora to firma (AEW) wybrała czerwonawy kolor kamienia wykopanego w Szkocji i mającego zresztą circa ....250 milionów lat
Jeszcze jedna sprawa to samo miejsce ustawienia pomnika w samym centrum Manchesteru, vis-a-vis słynnej manchesterskiej biblioteki. Architektonicznie na tym skwerze, był do niedawna spory bałagan i to od wielu już lat. Nasz projekt pomógł zasadniczo w „uporzadkowaniu” tej okolicy planowanego od dawna nowego pomnika. W rezultacie, Manchester dostał nie tylko nowy pomnik ale doskonałe rozwiazanie uporzadkowania małej architektury, co jest niezaprzeczalnie genialnym rozwiązaniem.
I tak, pozbyliśmy się szybko przystanku autobusowego, paru terminalnie chorych akacji, oraz okropnego słupa ogłoszeniowego który to dopiero „zniknął” z pola widzenia w ubiegłym tygodniu.
Pomimo wszystkich oficjalnych pozwoleń na zaplanowane zmiany, trzeba było to zrobic dosyć delikatnie, żeby nie zatrzymać procesu budowy pomnika, a specjalnie jego napiętych terminów w polskiej odlewni, oraz rezerwacji transportu, nie mówiąc o wielu innych krytycznych czynnikach związanych z kalendarzem samego odsłonięcia.
Wracając do samego dzieła, muszę się przyznać, że po latach uczenia sie tych spraw i życia z opiniami „ekspertów”, których pewne ilości oczywiscie zawsze istnieją, przekazałem w tym wypadku naszą pełną wizję tego projektu, rzeźbiarzowi Robertowi Sobocińskiemu z Poznania, znanemu w UK z odsłoniecia pomnika Polskich Sił Zbrojnych w Arboretum w 2009. Robert został ostatnio wybrany na prezentację wystawy kilkunastu swych rzeźb w Hadze, w związku z rokiem prezydentury Polski w EU.
Projekt dla Manchesteru, jak zawsze powstał najpierw w glinie potem w gipsie (Plaster of Paris), z wstępną makietą wykonaną już dawno z brązu, ktorą oficjalnie pokazaliśmy publicznie w Manchesterze.
Podobała się wystarczajaco tak że, circa rok temu zorganizowano wspomagający gala koncert w samej Manchester Grammar School.
Wracając do samej koncepcji pomnika, jest to napewno pierwsza próba pokazania genezy powstania kompozycji Etiudy Rewolucyjnej Chopina.
Scena ta, jest połączona z atmosferą wybuchu Powstania 1831 roku w Warszawie.
Miałem tą scenę w głowie od lat 60tych, kiedy to w krakowskim Teatrze Juliusza Słowackiego, Andrzej Wajda genialnie wyreżyserował „Noc Listopadową” Stanisława Wyspiańskiego w scenografi Kazimierza Dejmka. W rolach podchorążych atakujących Arsenał byli studenci-aktorzy z krakowskiej PWST, którzy dokoptowali mnie do przedstawienia, ....do dzisiaj nie wiem dlaczego. Miałem wtedy 18 lat.
Naszym powstańczym dowódcą byl sam Janusz Zakrzeński który zginął tragicznie pod Smoleńskiem, a roli Ateny była słynna polska aktorka Zofia Jaroszewska, znana między innemi ze współpracy z Juliuszem Osterwą o czym ciągle nam mówiła......
Z teatralnej premiery z tych lat zachowały sie 3 biało czarne zdjęcia które dałem Robertowi Sobocińskemu, co sie stało dalej, widać na ostatecznej wersji pomnika.
I tak dochodzimy do samego Chopina, który będąc w bezpośrednim kontakcie z swą „Muzą Kompozycji”, umieszczonej na pierwszym planie, gra ten jeden z najbardziej porywających rewolucyjnych utworów (Etiuda Rewolucyjna).
Jest tam też stary fortepian Playela, aczkolwiek z samą muzą, mialiśmy sporo kłopotu. Otoż w pierwszej wersji, ona miała mieć twarz George Sand, co naturalnie logicznie i historycznie jest i było w pełni uzasadnione.
Jak się okazało bardzo szybko, nie był to najlepszy pomysł.
Jane Stirling, która nie tylko była beznadziejnie zakochana przez lata w umierającym Fryderyku ale w rzeczywistości pokryła razem z Franciszkiem Lisztem koszty jego pogrzebu w Paryżu, a potem nawet pomagała rodzinie Chopina i siostrze Fryderyka, Ludwice Jędrzejowicz, - i to ona została ostatecznie wybrana na rolę tej muzy.
Zmiana artystycznego kierunku, wywołała natychmiastowy i to pozytywny skutek. Wszytkie uprzednio niezadowolone osoby powiedziały nam jaki to jest wspaniały pomysł i jak im się to teraz podoba.
Oczywiscie bez Jane Strling, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że Chopin wcale by nie przyjechal do UK w 1848 roku na mniej więcej rok, przed zbliżająca się Jego śmiercią.
Nie byłoby wtedy rownież koncertu w Manchesterze w niestniejacym już Gentelman Music Hall, gdzie 1200 osob uslyszało koncert i to w pełnym zachwycie, naszego już wtedy bardzo chorego na gruźlice Fryderyka, w dniu 28 sierpnia, 1848 roku.
Odsłoniecie pomnika, Manchester, piątek 16 wrzesnia, 2911
Pomimo zapowiadanej złej pogody, było w Manchesterze zupełnie znośnie jak na wrzesień w Anglii. Wszystko zostało dokończone na czas, Pani Ambasador Barbara Tuge-Erecińska, przecięla biało-czerwoną wstęgę i na oczach około 350+ osób, pomnik został oficjalnie odsłonięty.
Były doskonałe mowy i przemówienia, a nasz Ksiądz Rektor Polskiej Misji katolickiej Stefan Wyleżek pobłogosławił pomnik w 2 jezykach, po przemówieniach HE Jana Borkowskiego reprezentującego Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Andrzeja Persona odpowiedzialnego za Polską Emigrację i Diasporę za granicami kraju, Michaela Oglesby (główny sponsor), Konsula Polskiego w Manchesterze Piotra Nowotniaka i Lorda Mayora Manchesteru.
Uroczystość prowadził, wypróbowany przyjaciel Polaków, pan Norman Armstrong-Kersh, MBE z którym dr. Andrzej Meeson i ja znamy się od bardzo dawna.
Potem, wszyscy przeszlismy pieszo do manchesterskiego ratusza, idąc za szkockim kobziarzem i Pania Ambasador na czele. Tutaj odbył się uroczysty bankiet, dalsze mowy i doskonały koncert znanego pianisty oczywiscie z Manchesteru, Andrew Wilde, znanego polskiej i nie tylko polskiej publicznosci ze swych koncertów dla Chopin Society w Londynie.
Komitet organizacyjny dostał wielkie brawa i podziękowania, przemawiali rownież i to doskonale Konsul Nowotniak, Norman Armstrong-Kersh MBE i Nicholas McLean bedący potomkiem, manchesterskich przyjaciół Chopina.
Na zakończenie, wiele miesiecy temu przesłałem do Poznania pełną garść starych wiktorianskich brazowych pensów, datowanych z 1848 roku, będącego rokiem pobytu Fryderyka w tym kraju. Otóż Robert miał je wtopić do gorącego tygla (1500 stopni Celsjusza) z brązem podczas odlewania samej rzeźby. I tak sie też stało. Zdjęcia dokumentujące ten zabieg, prześle nam wkrótce, co solemnie obiecał.
Napisz komentarz
Komentarze