Reżyser 80-minutowego dokumentalnego filmu, częściowo animowanego, mieszkający w Los Angeles Piotr Uzarowicz, w pudełku od cygar ojca Zbigniewa znalazł m.in. kilka starych zdjęć, zapiski babki Cecylii z okresu wywózki do ZSRR i laminowaną kartkę wysłaną przez dziadka z Ostaszkowa.
Historię rodziny opisuje oczyma babki, wdowy po oficerze Mieczysławie Uzarowiczu, wywiezionej do gułagu wraz z małymi dziećmi (w tym jego ojcem) oraz ludzi, których spotkał podobny los.
Opowiada też o swoich poszukiwaniach: m.in. o odkryciu wspomnień ojca w Instytucie gen. Sikorskiego w Londynie i w Rosji, zamieszcza komentarze historyków, w tym Paula Allena, amerykańskiego eksperta od zbrodni katyńskiej.
Ojciec nie rozmawiał z nim o swoich wojennych przejściach. W USA Uzarowicze osiedlili się w połowie lat 60. Po zakończeniu wojny mieszkali przez pewien czas w W. Brytanii i w Argentynie. Przed wojną rodzina mieszkała w Baranowiczach.
"To film bardzo osobisty o tym, co ojciec mógł był mi opowiedzieć, ale nigdy się na to nie zdobył" - powiedział reżyser na spotkaniu z widzami. "Sądzę, że opowiedzenie historii zbrodni katyńskiej z perspektywy jednej rodziny jest skutecznym sposobem dotarcia do prawdy" - dodał.
"To film trafiający do serca. Twórczy sposób opowiedzenia dzieciom i młodzieży, jak było. To historia, której nie da się zamknąć, bo to los jednej rodziny" - podkreśliła Eugenia Maresch, konsultantka filmu, autorka książki "Katyń 1940: Documentary evidence of West's betrayal".
"Dopóki archiwa Federacji Rosyjskiej nie są ogólnodostępne dla historyków, dopóty sprawa Katynia nie jest zamknięta" - zaznaczyła.
Prof. Anita Prażmowska z London School of Economics and Political Science nazwała sprawę katyńską "nabrzmiałym wrzodem", sprawą historyczną, polityczną, i dla wielu ludzi osobistą, wciąż rzutującą na stosunki polsko-rosyjskie.
Niedawne przyznanie przez władze USA, że wiedziały o tym, kto jest rzeczywistym sprawcą zbrodni i utajniły ten fakt, uznała za kolejny przykład uniemożliwiający zamknięcie rozdziału zbrodni katyńskiej.
Otwarta jest także jej zdaniem sprawa przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, który zastrzegł, że może do sprawy Katynia wrócić, gdy Rosjanie udostępnią dokumenty, o które Trybunał wystąpił.
Pokaz filmu zorganizował Instytut Adama Mickiewicza.
Napisz komentarz
Komentarze