Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Wieczór gwiazd w Jazz Café POSK

Piosenki Duncana Lamonta, legendarnego kompozytora i saksofonisty, to prawdziwe standardy brytyjskiego jazzu. W sobotę 29 marca zabrzmią w Jazz Café POSK w niepowtarzalnym wykonaniu europejskiej gwiazdy wokalistyki jazzowej Tiny May oraz popularnej i cenionej na londyńskich scenach Esther Bennett. Nie dość tego – na saksofonie zagra sam mistrz – Duncan Lamont. Przed nami prawdziwa uczta muzyczna.

Tomasz Furmanek: Jesteś bardzo popularną postacią na londyńskiej scenie jazzowej – gdzie i jak rozpoczęła się twoja przygoda ze śpiewem jazzowym?

Esther Bennett: Pochodzę z Birmingham. Od zawsze fascynowały mnie takie gatunki muzyczne jak jazz, funk czy soul. Moja mama była wielką fanką Franka Sinatry i jazzowych big-bandów, a czynnie zetknęłam się z jazzem po raz pierwszy będąc w szkole artystycznej. Tam właśnie po raz pierwszy usłyszałam jak gra na saksofonie Roland Kirk – byłam pod tak wielkim wrażeniem, że kupiłam saksofon altowy i zaczęłam grać w różnych grupach, zaliczyłam wiele jazzowych i ogólno- muzycznych warsztatów a następnie dołączyłam do Music Works Big Band jako prowadzący saksofon altowy. Zaczęłam również śpiewać i dość szybko poczułam, że jestem lepsza jako wokalistka jazzowa niż saksofonistka, więc śpiewanie w naturalny sposób wygrało i na śpiewaniu się skupiłam.

TF: Jak określiłabyś swój styl wokalny?

EB: Wpływ na mój styl wokalny mają zarówno moje fascynacje muzyczne oraz wielu wokalistów, których słucham i podziwiam jak i moje własne wokalne środki wyrazu i moja osobowość. Mam nadzieję, że mieszanka tych elementów daje w efekcie mój indywidualny i oryginalny styl.

TF: Twój album “Just in Time” został wyprodukowany przez słynnego Iana Show i zebrał bardzo pochlebne recenzje. Co zdecydowało, że postanowiłaś powierzyć rolę producenta właśnie jemu?

EB: Ian i ja poznaliśmy się w latach  90. w kontekście muzycznym i muzyka zawsze była integralną częścią naszej relacji. Ian jest wokalistą i muzykiem o doskonałej technice, jest otwarty, szczery, jest bardzo twórczym indywidualistą. Jest także bardzo, ale to bardzo zabawny - przecież odnosi również sukcesy jako komediant! Jest także niebywale sexy – to kolejna cecha, którą posiadamy obydwoje.

TF: Krytycy często podkreślają twoje zaraźliwe poczucie humoru, czy będziesz sypać żartami jak z rękawa” w sobotę?Co cię śmieszy?

EB: Najprawdopodobniej tak będzie – zawsze jednak wolę, aby moje sceniczne żarty były spontaniczne, nie planuję ich i nie piszę scenariusza, więc będziecie musieli przyjść na koncert, aby się pośmiać razem.

TF: “ Wieczór z piosenkami Duncana Lamonta” – jak narodził się ten pomysł oraz co w piosenkach i muzyce Duncana cenisz najbardziej?

EB: Poznałam Duncana jakieś 5 lat temu w klubie 606, zasugerował wtedy, żebym zaśpiewała kilka z jego piosenek. Pomysł zaczął się rozwijać i w efekcie przygotowaliśmy cały program! Jego piosenki są tak dobrze napisane, że niemalże “same się śpiewają”, ale równocześnie zawsze jest w nich coś niezwykłego, jakiś “pokręcony” fragment melodii który mnie zaskakuje – wielka to dla mnie radość za każdym razem, kiedy w końcu opanowuję całość piosenki i wszystko gra!  Pianiści uwielbiają jego utwory i jego dobór akordów oraz sposób w jaki buduje piosenkę.

TF: Wyjątkowe w sobotnim koncercie będzie również to, że legendarny Duncan Lamont, który napisał te wszystkie piękne piosenki – a niektóre z nich to prawdziwe standardy brytyjskiego jazzu – będzie dzielił z wami scenę grając na saksofonie! Powiedz nam coś więcej o nim, jakiego rodzaju człowiekiem jest?

EB: Duncan jest pełnym ciepła, dowcipnym, prawdziwym i nadzwyczajnie utalentowanym człowiekiem, który pracował z, lub może opowiedzieć historię praktycznie o każdym, kto jest w biznesie muzycznym, co za każdym razem mnie zachwyca, ponieważ “genuine name dropping is one of my favorite pastimes.”

TF: Tina May, która również będzie dzielić z tobą scenę w sobotę, to jeszcze jedna prawdziwie wyjątkowa brytyjska artystka, ciesząca się uznaniem w całej Europie! Jak przecięły się wasze ścieżki?

EB: Znam Tinę mniej więcej tak długo, jak znam Iana Shaw – byłam zachwycona , zaszczycona i podekscytowana, kiedy dowiedziałam się, że zgodziła się dzielić ze mną scenę. Jest bez wątpienia jedną z naszych najlepszych wokalistek i zdecydowanie jedną z moich ulubionych – ubóstwiam ją!

TF: Co jest wyjątkowego w twoim i Tiny podejściu do piosenek Duncana Lamonta? Jak zachęcisz czytelników do przyjścia na ten koncert?

EB: Zarówno Tina jak i ja mamy swoje własne brzmienie i obydwie potrafimy dobrze opowiedzieć historię zawartą w piosence i na nowo ją zinterpretować – ale z pełnym szacunkiem dla melodii. Wybrałyśmy piosenki, które naprawdę czujemy i które są właśnie dla nas, indywidualnie dopasowane do nas. Przyjdźcie na koncert, abyście sami mogli odkryć te piosenki dla siebie! Oraz, oczywiście, żeby usłyszeć samego Mistrza grającego na saksofonie tenorowym, a towarzyszyć nam będą: cudowny John Crawford na fortepianie i Julie Walkington na kontrabasie.

Tina May, Esther Bennett i Duncan Lamont wystąpią w Jazz Café POSK w programie “The Other Side of The Rainbow – Songbook of Duncan Lamont” w sobotę 29 marca.

Drzwi otwarte: 20.00 Rozpoczęcie koncertu: 21.000 Bilety: £8 przy wejściu lub na www.wegottickets.com


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama