Jak informuje portal „Goal.com”, Spurs podczas trwającego okienka transferowego byli łączeni z Radamelem Falcao, Giuseppe Rossim, Didierem Drogbą, Emmanuelem Adebayorem, Mirko Vuciniciem i Leandro Damiao.
Za każdym razem na przeszkodzie do realizacji transakcji stawały zbyt wygórowane oczekiwania finansowe klubu (Damiao), samego piłkarza (Adebayor) lub niechęć do przeprowadzki akurat w kierunku północnego Londynu (Vucinic).
Wygląda na to, że transferowe polowanie tego lata skończy się dla Kogutów spektakularną porażką. Pozostający bez pracy Irek Jeleń i Ebi Smolarek też pewnie znaleźliby powód by odrzucić ofertę Tottenhamu.
Szefowie londyńskiego klubu nie chcą powtórzyć błędów sprzed lat, gdy bez namysłu kupowali napastników, a potem budzili się z ręką w nocniku.
Swego czasu na White Hart Lane kariery nie zrobili przecież uznany na europejskich stadionach Ukrainiec Serhij Rebrow, czy utalentowany Portugalczyk Helger Postiga. Swój epizod w barwach Kogutów zaliczył również Grzegorz Rasiak, mimo iż Polak wystąpił jedynie w 8 spotkaniach, to i tak zapadł kibicom w pamięć. Jedna ze stron poświęconych Tottenhamowi wybrała Rasiaka do jedenastki najgorszych piłkarzy ostatniej dekady.
Duet Redknapp–Levy stoi więc przed trudnym wyzwaniem, nawet jeżeli uda się zatrzymać Modricia na nadchodzący sezon, to brak sukcesów w zbliżającej się kampanii, spowoduje że Chorwat, ale i Gareth Bale, zażądają zgody na transfer. Kwartet Crouch, Defoe, Pavluchenko, Keane nie gwarantuje regularności w zdobywaniu bramek, więc każdy z nich może zostać sprzedany, gdy tylko pojawi się satysfakcjonująca oferta. Władze Tottenhamu Hotspur toczą bój nie tylko o skutecznego napastnika, a szerzej o sukces w nadchodzących rozgrywkach, ale o utrzymanie największych gwiazd na kolejne lata, które zagwarantować może tylko awans do Ligi Mistrzów.
W miejsce jednego ze wspomnianych graczy potrzebna jest super strzelba, która nie będzie się zacinała na kilka spotkań. Do tej pory Lilywhites sprowadzili do ataku jedynie 16-letniego wonderkida Souleymane Coulibaly’ego, który na ostatnich Mistrzostwach Świata do lat 17 zdobył 9 bramek w 4 meczach. Całkiem udanie, jak na kogoś, kto strzelił 1 bramkę w 10 meczach juniorskiej drużyny AC Siena w poprzednim sezonie.
W tej chwili oczy szefów londyńskiego klubu zwrócone sa w kierunku Fernando Llorente, baskijskiego napastnika, wystepującego w barwach Atletic Bilbao. Reprezentant Hiszpanii zdobył 19 bramek w zakończonych rozgrywkach La Ligi, pół roku temu twierdził jednak, że nie interesuje go przeprowadzka do Londynu.
Fani Tottenhamu Hotspur liczą, że podobnie jak w ubiegłym roku, Harry Redknapp w ostatniej chwili ściągnie do zespołu gwiazdę (wówczas był to Rafael van der Vaart). W przeciwnym razie, biorąc pod uwagę wzmocnienia Machesteru City i Liverpoolu, kibice Spurs zderzą swoje marzenia z rzeczywistością środka tabeli i po dwóch latach przerwy przypomną sobie, czym jest „average season”.
Napisz komentarz
Komentarze