Z przybyciem Torresa do Londynu wiązano ogromne nadzieje. Miał być dużym wzmocnieniem gry ofensywnej i podobnie jak w Liverpoolu strzelać dużo bramek.
Początki jednak nie były zbyt udane. W poprzednim sezonie reprezentant Hiszpanii strzelił tylko jednego gola w barwach The Blues. Swój dorobek poprawił dopiero w tegorocznych rozgrywkach, zdobywając dwie bramki w sześciu meczach.
"Kiedy zawodnik gra świetnie i strzela gole od pierwszego występu, kibicom łatwo przychodzi pokochanie go. Dla mnie pierwsze miesiące w Chelsea były jednak bardzo trudne. Pomimo tego, zawsze czułem wsparcie fanów, nie tylko teraz, kiedy wszystko idzie dobrze. To wywarło na mnie ogromne wrażenie od samego początku pobytu w klubie" - powiedział mistrz Europy z 2008 i świata z 2010 roku.
Hiszpan trafiał do siatki rywali w dwóch ostatnich meczach Premier League - z Manchesterem United (1:3) oraz Swansea City (4:1). Na powiększenie dorobku bramkowego w lidze będzie musiał jednak trochę poczekać, bowiem z powodu czerwonej kartki otrzymanej w starciu z walijskim klubem nie zagra w niedzielę z Bolton Wanderers. Będzie mógł z kolei wystąpić w rozgrywkach Ligi Mistrzów, w których Chelsea w środę zmierzy się na wyjeździe z Valencią.
Napisz komentarz
Komentarze