Szczęsny wybrał się do znanego w Londynie klubu "Mahiki" razem ze swoim dobrym kolegą, Jackiem Wilsherem, który aktualnie leczy kontuzję. Polskiemu bramkarzowi paprazzi zrobili nawet zdjęcie, jak wychodził z lokalu. - Obaj piłkarze mogą teraz trafić na dywanik Arsene'a Wengera, który pewnie nie jest zadowolony, że jego piłkarze balowali po porażce - pisze "Metro".
Gazeta podkreśliła, że 21-letni golkiper udał się do klubu wkrótce po tym, jak przyznał się do popełnienia błędu. Szczęsny nie tylko na Twitterze wyraził wielki zawód derbową porażką.
- W końcówce zachowaliśmy się dziecinnie. Jestem bardzo rozczarowany tym wynikiem, ale mam nadzieję, że możemy szybko wrócić na właściwe tory - powiedział na łamach angielskich mediów.
- Gramy teraz często, piłkarze mogą być zmęczeni, a i wtedy takie rezultaty się przydarzają. Mamy nadzieję, że to jednak my będziemy wykorzystywać zmęczenie innych i w najbliższych tygodniach nasze występy będą lepsze - dodał usprawiedliwiając wpadkę Kanonierów.
Napisz komentarz
Komentarze