"Nie ma już we Francji politycznego poparcia dla tych negocjacji" między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi - tłumaczył Fekl w radiu RMC.
Jego zdaniem w trwających rozmowach brakuje równowagi. "Amerykanie nic nie dają albo rzucają ochłapy" - powiedział, zauważając, że sojusznicy "nie tak powinni negocjować". "Stosunki między UE a USA nie są na odpowiednim poziomie" - ocenił przedstawiciel francuskiego rządu.
"Negocjacje należy jasno i definitywnie zakończyć, żeby ponownie je rozpocząć na dobrym fundamencie" - zaznaczył.
Fekl oświadczył, że właśnie takie stanowisko Francja przekaże we wrześniu na nieformalnym spotkaniu odpowiedzialnych za sprawy handlowe unijnych ministrów w Bratysławie.
W niedzielę wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel wyraził opinię, że negocjacje w sprawie TTIP de facto zakończyły się fiaskiem.
W reakcji na te słowa rzecznik KE Margaritis Schinas zapewnił w poniedziałek, że Komisja - która w imieniu rządów państw UE prowadzi negocjacje w sprawie umowy - jest gotowa sfinalizować porozumienie przed końcem roku. Poinformował, że szef KE Jean-Claude Juncker podczas ostatniego szczytu unijnego pytał każdego z przywódców europejskich, czy jest za, czy przeciw prowadzeniu rozmów z Amerykanami w sprawie TTIP i "Komisja jeszcze raz otrzymała mandat, by zakończyć te negocjacje".
Transatlantyckie partnerstwo handlowe i inwestycyjne (TTIP), jak oficjalnie nazywana jest przyszła umowa o wolnym handlu między UE a USA, ma doprowadzić do stworzenia największej strefy wolnego handlu na świecie. Docelowo ma wykraczać dużo dalej niż dotychczasowe porozumienia handlowe, polegające jedynie na redukcji stawek celnych. Umowa w swych założeniach przewiduje usunięcie barier regulacyjnych czy wzajemne uznawanie standardów w celu obniżenia kosztów dla eksporterów, importerów i inwestorów. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze