Jego interwencja znacząco ułatwiła policji unieszkodliwienie 31-letniego Mohameda Lahouaieja Bouhlela, który był sprawcą zamachu w Nicei. Funkcjonariusze podkreślają, że gdyby nie ta interwencja – ofiar byłoby znacznie więcej.
Mężczyzna wskoczył do szoferki 20-tonowego pojazdu, kiedy ten zwolnił z powodu przeszkody. Po tym próbował unieszkodliwić napastnika, który wyciągnął rewolwer i oddał w jego kierunku kilka strzałów. Na szczęście wszystkie okazały się niecelne. Zamieszanie umożliwiło policji interwencję i oddanie strzałów, które okazały się śmiertelne dla 31-letniego terrorysty.
- Wiedzieli, że będzie strzelanina, więc po prostu go zabili – nie chcieli negocjować ani nic takiego, po prostu otworzyli ogień – opowiadał o tym jeden ze świadków zdarzenia. - Gdy inni szukali miejsca, w którym mogliby się ukryć, on wskoczył do szoferki - mówi inny z ludzi, którzy widzieli zamach na własne oczy.
Media nie podają personaliów mężczyzny, o którym nikt nie mówi inaczej niż „bohater”.
Napisz komentarz
Komentarze