Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Jazz wyzwolił nową stronę mojej osobowości

Janet McCunn, wokalistka i propagatorka jazzu, jest już dobrze znana bywalcom Jazz Cafe POSK, gdyż prowadzi tam swoje comiesięczne, piątkowe wieczory muzyczne zatytułowane „Janet’s Jazz Night”, cieszące się coraz większą popularnością.

Od 5 lat, wspólnie z pianistą Terencem Collie, organizuje londyński festiwal jazzowy TW12 Jazz Festival, prezentując licznej publiczności zarówno największe gwiazdy brytyjskiego jazzu czy gości zagranicznych, jak i młode lokalne talenty lub wybijających się studentów tego gatunku muzyki. Z Janet McCunn rozmawia Tomasz Furmanek.

Co sprawiło, że śpiewanie jazzu i promowanie go stało się dla Ciebie tak ważne?

Coż... Mogę jedynie powiedzieć, że zawsze kochałam śpiew, i pomimo faktu, że jako bardzo młoda osoba nie uczyłam się go, to zawsze śpiewałam – razem z nagraniami odtwarzanymi z płyt wraz z ulubionymi musicalami, wszystkie ukochane piosenki... Dopiero w 2004 roku zaczęłam uczęszczać do Richmond Jazz School i fakt ten odmienił moje życie na wiele sposobów. Wcześniej nie miałam pojecia o tym jak śpiewać jazz i musiałam uczyć się wszystkiego od podstaw – jak wykonywać piosenkę jazzową, kiedy wchodzić, koordynacji rytmicznej i wielu, wielu innych rzeczy składających się na podstawy śpiewu jazzowego. Dodatkowo, śpiewałam wtedy zbyt wysoko, miałam pewne nawyki z czasów, kiedy śpiewałam soprany w pewnej grupie muzycznej... Miałam więc wiele do nauczenia się i do oduczenia się...

Bardzo to jednak polubiłaś...

Odkryłam, że dawało mi to cudowne uczucie wyzwolenia się, wewnętrznej wolności. Posiadanie możliwości wyjścia na scenę i zaśpiewania piosenki, która coś dla mnie znaczyła, dawało mi ogromną satysfakcję. Zawsze miałam uwielbienie dla piosenek tamtej ery, mam na myśli lata 30. Pracowałam nawet kiedyś dla firmy, która zajmowała sie piosenkiami z tamtego okresu, był to oddział EMI... Posiadanie możności zaśpiewania tych piosenek i wyrażenia się poprzez nie wyzwoliło zupełnie nową stronę mojej osobowości. Chodziłam wcześniej na wiele koncertów muzyki klasycznej, mój mąż uwielbiał muzykę klasyczną, nawet pracowałam w pewnym okresie w wydawnictwie zajmującym się tą muzyką i bardzo to lubiłam, ale zawsze przeszkadzała mi w tym gatunku pewna szytwność, nawet pubiczność – bardzo oficjalna, ceremonialna... W jazzie wszystko zawsze było bardziej odprężone, relaksujące, bardzo kosmopolityczne... Spójrzmy na jego historię, kiedy narodził się w Ameryce, jak przełamywał podziały rasowe...To wszystko bardzo wiele mówi o jazzie i bardzo wiele dla mnie znaczyło.

Kiedy zaczęłaś organizować pierwsze imprezy muzyczne?

Uczęszczałam na kursy muzyczne w Richmond Jazz School przez ponad 10 lat. Wielokrotnie też jeździłam na kursy zagraniczne, głównie do Francji, byłam też w Słowenii. Byłam też na warsztatach krajowych, m.in. w Guilford. Po mniej więcej 4 latach nauki w Richmond Jazz School przejęłam prowadzenie cotygodniowych jamm’ów jazzowych w pewnym pubie niedaleko Richmond Bridge. Miałam tam regularny zespół towarzyszący solistom, zajmowałam się też promocją i reklamą tych wieczorów. Poprzez tamtą działalność dużo się nauczyłam i poznałam wiele osób z jazzowego środowiska. Potem znalazłam kolejny pub, aby kontynuować tę działalność, potem jeszcze kolejny... W końcu znalazłam się w miejscu w Hampton Wick o nazwie „The Swan”, w którym prowadziłam imprezy jazzowe przez następne 3 czy 4 lata, tam też spotkałam Terence’a Collie, którego zaprosiałam do programu i z którym obecnie wspólnie organizuję i prowadzę nasze imprezy jazzowe.

Gdzie jeszcze organizowałaś swoje cykliczne wieczory jazzowe?

Mniej więcej w tym samym czasie zaczęłam występować regularnie w Tea Box w Richmond, gdzie mieliśmy duże zainteresowanie i dobrą publiczność przez jakieś 2 lata... Potem zbyt wielu innych ludzi zaczęło organizować jazzowe imprezy w tamtej okolicy. Udałam się więc na rozmowę z managerem pewnej francuskiej restauracji o nazwie „Retro Bistro”, którego udało mi się przekonać do idei regularnych wieczorow jazzowych, i który stwierdził, że „chiałby mieć u siebie mały Ronnie Scott’s club...”, Terry zaczął zapraszać naprawdę świetnych muzyków, ja miałam swój regularny występ w drugim secie. Działało to fantastycznie przez 4 lata, ale potem sytuacja w „Retro Bistro” zmieniła się i musiałam zamknąć swoje wieczory. Wtedy właśnie, któregoś dnia w 2013, Terry powiedział: „A może byśmy spróbowali festiwalu jazzowego?”.

Jak wtedy zareagowałaś?

Najpierw pomyślałam, że on żartuje: Festiwal jazzowy?!? Ale on mówił poważnie, chciał zrobić coś w naszej części Londynu. Wykorzystaliśmy do tego celu bardzo fajny i nowoczesny teatr znajdujący się na Hampton Hill High Street. Zaczęliśmy 1-dniową pierwszą edycją festiwalu w 2013 roku i od tamtej pory stale się rozrastamy – wciąż mamy niedzielne koncerty w teatrze, ale doszły dodatkowe koncerty w innych miejscach w pozostałe dni weekendu. Co roku mieliśmy doskonały zestaw artystów, w pierwszym roku wytąpił m.in. owacyjnie przyjęty Jason Rebello, kompletnie wyprzedany koncert. Podczas drugiej edycji mieliśmy wyjątkowego i niezwykle utalentowanego pianistę Gwilyma Simcocka (który obecnie gra z Patem Methenym – przyp. TF). Gwiazdą trzeciej edycji TW12JF był niezwykle popularny basista Kyle Eastwood i jego band ( syn słynnego aktora Clinta Eastwooda – przyp. TF), bilety zniknęły w mgnieniu oka, tłum napierał na barierki przed koncertem, jak przed jakimś koncertem rockowym, teatr w Hampton Hill nie znał tego jeszcze... Mieliśmy też wiele doskonałych wokalistek, jak Georgia Mancio czy Anita Wardell w zeszłym roku. Byli też wspaniali goście związani z lokalną sceną, jak Linley Weir, wykładowczyni w szkole jazzowej w Richmond.

Jak zapowiada się tegoroczny festiwal?

W tym roku zorganizowaliśmy wszystko trochę inaczej niż zazwyczaj. Koncerty będą odbywać się przez 3 dni w 3 różnych miejscach. Każdego dnia wstęp na jedno z wydarzeń będzie wolny – chcemy oferować coś naszej lokalnej społeczności. Ponadto chcemy zachęcić młodych ludzi, więc włączamy studentów do naszego programu wykonawców.

Kolejną nowością w tym roku będą warsztaty jazzowe, prowadzone przez gości, którzy w tym celu przybyli specjalnie ze Stanów Zjednoczonych: wybitnego pianistę Geoffrey’a Keezera i doskonałą wokalistkę Gillian Margot. Przedmiotem tych warsztatów, przeznaczonych głównie dla wokalistów, pianistów i gitarzystów, będzie sztuka akompaniowania wokalistom. Warsztaty odbędą się w niedzielę 4 czerwca; szczegóły na internetowej stronie festiwalu.

Oprócz tego, jak zawsze podczas TW12 Jazz, wystąpią doskonali artyści, jak m.in. wspomniany wcześniej Geoffrey Keezer i jego Trio, Gareth Lockrane z Big Bandem, Brandon Allen czy Dom Pipkin – a to tylko nieliczne z atrakcji, więc gorąco zapraszam!

Zaledwie tydzień po festiwalu odbędzie się kolejny, cykliczny wieczór Cafe POSK z Janet McCunn. Przypomnij, proszę, formułę tych popularnych wieczorów.

Przede wszystkim zawsze towarzyszy nam doskonały kwartet, który prowadzi pianista Terence Collie, a jego w skład wchodzą stale z nami współpracujący wybitni londyńscy instrumentaliści. Rozpoczynamy zawsze setem instrumentalnym, po przerwie w drugim secie prezentujemy naszych gości, a ja wykonuję 2-3 utwory, ponadto prowadzę i zapowiadam całość.

Trzecia część, rozpoczynająca się dość późno, bo około 10:30, to jam session. Każdy może wziąć udział w jam session, należy zapisywać się przy wejściu lub nawet wcześniej poprzez naszą stronę – a więc kto pierwszy ten lepszy? Jak wspomniałam, jam session jest otwarta dla każdego, ale prosimy: starajcie się nie wybierać ballad, ze względów czasowych, ponadto upewnijcie się wcześniej, w jakiej tonacji możecie/chcecie zaśpiewać, no i nauczcie się utworu, który planujecie wykonać... Niestety, ostatnio mieliśmy kilka „nieszczęśliwych wypadków” tego typu – jako że jesteśmy otwarci zarówno dla profesjonalistów, półprofesjonalistów oraz dla amatorów. Najbliższy wieczór w Cafe POSK już w piątek 9 czerwca, gościem będzie m.in. polska skrzypaczka i wokalistka Agata Kubiak. Serdecznie zapraszam!

Najbliższy wieczór „Janet’s Jazz Night” w Jazz Cafe POSK odbędzie się w piątek 9 czerwca 2017 o godz. 20:30. Artystom towarzyszyć będzie doskonałe trio pod kierownictwem pianisty Terence’a Collie. Gośćmi specjalnymi wieczoru będą: brytyjski trębacz Gabriel Garrick i polska wokalistka i skrzypaczka, dobrze już znana publiczności Cafe POSK, Agata Kubiak. Bilety przy wejściu £7.

Tegoroczna edycja festiwalu jazzowego TW12 Jazz Festival odbędzie się w następujących dniach i miejscach: piątek 2 czerwca w RACC Parkshot Richmond, w sobotę 3 czerwca w Riverside Arts Centre w Sunbury i w niedzielę 4 czerwca w Hampton Hill Theatre w Hampton Hill. Wystąpią m.in. Geoffrey Keezer Trio + Gillian Margot, Gareth Lockrane Big Band, Brandon Allen Quartet i Tony Barnard Duo.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama