Muzułmanka poinformowała francuską policję, gdzie mieszka jeden z mężczyzn stojących za listopadowymi zamachami, a także o tym, że planuje powtórzenie ataku na Paryż. Wiedzę zdobyła dzięki temu, że mieszkała z kuzynką Abdelhamida Abaaouda, który był jednym z organizatorów ataku terrorystycznego na Paryż i zniknął zaraz po ich przeprowadzeniu. Policja nie mogła go odnaleźć, aż do czasu, gdy skontaktował się ze swoją kuzynką Hasną Aitboulahcenem i poprosił ją o pomoc.
Hasna była w niego zapatrzona i planowała ślub z terrorystą – by się do niego zbliżyć zaczęła nawet nosić nikab. Traf chciał, że kuzynka mieszkała z kobietą, która nie podzielała jej radykalnych zapatrywań, ani uznania dla terrorystycznych metod walki i to właśnie ta kobieta udała się z nią na spotkanie z poszukiwanym terrorystą. W jego czasie Abaaoud – tak przynajmniej wynika z relacji - przechwalał się tym, jak wielu niewiernych udało mu się zabić i opowiadał, że planuje kolejne ataki. Prosił o pomoc w kupieniu rzeczy potrzebnych do przeprowadzenia zamachu na finansowe centrum Paryża (m.in. ubrań) oraz znalezieniu bezpiecznego lokum.
Kuzynka przyjmowała to z uznaniem, ale jej wspólokatorka – nie. Kobieta wpadła w furię i zaraz po spotkaniu poinformowała o nim francuską policję. Została też jej informatorką. To pozwoliło odnaleźć Abaaouda i ustalić jego miejsce pobytu. Wreszcie francuscy antyterroryści weszli do mieszkania, w którym przebywał on oraz jeden z jego współpracowników. W akcji zginęli obaj mężczyźni, a na miejscu znaleziono zdjęcia oraz nagrania, które miały potwierdzać, że planowano kolejne ataki. Na niektórych z nich pojawiły się obiekty znajdujące się w Wielkiej Brytanii – m.in. Bull Ring z Birmingham.
- To ważne, by świat dowiedział się, że jestem muzułmanką. To także ważne, by dowiedział się, że to co robili Abaaoud i reszta z nich, nie jest zgodne z nauką Islamu – mówi kobieta.
Napisz komentarz
Komentarze