Nanny State Index co roku sprawdza krajowe regulacje, które ingerują w życie prywatne mieszkańców. Na wynik w rankingu wpływają zarówno zakazy korzystania z różnych używek w miejscach publicznych, jak i wysokość akcyzy.
- Jeżeli nie jesteś abstynentem, a do tego niepalącym wegatarianinem, najlepiej odwiedzić Czechy lub Niemcy. Wynik Wielkiej Brytanii nie zadowoli wszystkich tych, którzy chcieliby, żeby rząd nie wtrącał się w ich prywatne wybory - mówi Christopher Snowdon, współtwórca raportu z ramienia Institute of Economic Affairs.
Z raportu wynika, że na Wyspach jest wyjątkowo dużo przepisow, które utrudniają spożycie mocniejszych alkoholi, czy palenie tytoniu. Na oba produktu jest również nałożona najwyższa w Unii akcyza. Co gorsza, te działania, w założeniu prozdrowotne, w żadnym stopniu nie przekładają się na niechęć obywateli do używek.
Według indeksu Wyspiarze muszą przestrzegać najbardziej drakońskiego prawa jeżeli chodzi o palenie papierosów, czwartego w kolejności w przypadku alkoholu i siódmego z kolei jeżeli chodzi o lżejsze alkohole i niezdrowe jedzenie. Całkiem liberalne są za to przepisy odnośnie e-palenia, dzięki czemu kraj nie znalazł się na samym końcu listy.
Napisz komentarz
Komentarze