Protest pracowników lotnisk zajmujących się planowaniem i nadzorowaniem ruchu powietrznego we Francji opóźnił lub uniemożliwił setki wylotów i przylotów na trasach przebiegających przez francuską przestrzeń powietrzną – w tym tych z i do Wielkiej Brytanii.
Jak podają francuskie media, w strajku biorą udział nie tylko kontrolerzy, ale także inni pracownicy sektora transportu, nauczyciele, służba zdrowia i pracownicy publicznych mediów. Wszyscy sprzeciwiają się m.in. forsowanej przez rząd reformie prawa pracy, dającej możliwość wydłużenia tygodnia pracy z 35 do 48 godzin, a dnia pracy nawet do 12 godzin.
W związku z protestem linie British Airways odwołały już dziesiątki połączeń między Heathrow a Francją i Hiszpanią, oraz między London City i Gatwick a Hiszpanią. Przewoźnik zapewnia, że „będzie robił co w jego mocy, by ograniczyć utrudnienia”, korzystając z większych samolotów. Z pewnością jednak nie obędzie się bez kolejnych opóźnionych lub odwołanych wylotów.
EasyJet – największa tania brytyjska linia lotnicza – przyznaje, że aż 65 proc. wykonywanych przez nich połączeń choć częściowo odbywa się we francuskiej przestrzeni powietrznej. „Niestety, oznacza to, że niedogodności mogą dotknąć także podróżnych korzystających z innych tras. Jeśli maszyna, która miała wykonać dany lot miała opóźnienie przy wcześniejszym połączeniu, zaburzony zostanie harmonogram kolejnych rejsów” – wyjaśniają przedstawiciele linii.
Irlandzki przewoźnik Ryanair odwołał ponad 100 lotów. Z utrudnieniami będzie musiało liczyć się ponad 15 tys. pasażerów linii.
Straty związane ze strajkiem już teraz wyceniane są na dziesiątki milionów funtów.
Jednocześnie komunikaty dotyczące harmonogramów połączeń opublikowały P&O Ferries, największy operator promowy na Kanale La Manche i sieć pociągów Eurostar. Obie firmy zapewniły, że ruch na obsługiwanych przez nich trasach najprawdopodobniej będzie odbywał się bez zakłóceń.
Napisz komentarz
Komentarze