Chris Stephenson wykładał informatykę. We wtorek udał się do sądu, gdzie za propagowanie terroryzmu odpowiadało trzech pracowników naukowych stambulskich uczelni. Strażnicy przeszukali jego torbę, w której znaleźli ulotki wydane przez jedno z kurdyjskich ugrupowań. Wtedy zatrzymała go policja.
Następnie w trybie administracyjnym - bez procesu i prawa do obrony - wydana została decyzja o natychmiastowym wydaleniu z kraju Brytyjczyka, który w środę opuścił kraj. Ma żonę Turczynkę i 13-letnią córkę.
Jego adwokat zapowiedział złożenie odwołania od decyzji o deportacji. Pretekstem do postawienia zarzutu propagowania terroryzmu były umieszczone na ulotce słowa "samostanowienie Kurdów" oraz widniejąca na nich barykada. Tureckie władze nie wydały w tej sprawie żadnego komunikatu.
W poniedziałek, dzień po samobójczym zamachu w Ankarze, o którego przeprowadzenie podejrzewa się kurdyjskich rebeliantów, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapowiedział zdefiniowanie na nowo polityki przeciwko terroryzmowi i zapowiedział m.in. bezwzględne ściganie wszystkich podejrzanych o wspieranie czy propagowanie terroryzmu, włączając w to posłów do parlamentu, naukowców czy dziennikarzy. W ciągu ostatniej doby wielu przedstawicieli świata uniwersyteckiego oraz prawników zostało zatrzymanych pod tego rodzaju zarzutami.
Władze zapowiedziały zaostrzenie ścigania "propagandy terrorystycznej", która obecnie jest występkiem podlegającym karze do 5 lat więzienia, a która miałaby stać się przestępstwem zaliczanym do kategorii zbrodni.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze