Dziennik zaznacza, że rząd zobowiązał resort spraw wewnętrznych oraz Biuro ds. migracji do podjęcia kroków mających na celu sprawne zorganizowanie powrotu tych osób do krajów, skąd przybyły.
Minister Ygeman podkreślił w swej wypowiedzi, że deportacja osób, którym nie przysługuje prawo azylu, będzie się odbywać z wykorzystaniem regularnych połączeń lotniczych. "Możliwe, że będziemy musieli skorzystać też z lotów czarterowych" – dodał.
W 2015 roku podanie o przyznanie azylu w liczącej 9,7 mln mieszkańców Szwecji złożyło 163 tys. osób. Spośród 58 800 wniosków, które zostały rozpatrzone w ub.r., około 55 proc. uznano za uzasadnione. W tej liczbie znalazły się wnioski uciekinierów z Syrii – zaakceptowane w 90 proc., gdy chodzi o tę grupę narodowościową, z Afganistanu – 35 proc. wszystkich wniosków złożonych przez Afgańczyków oraz Iraku – 20 proc. wszystkich podań przedstawionych przez obywateli irackich.
Zgodnie z tzw. systemem dublińskim, który przewiduje, że za rozpatrzenie wniosku o azyl odpowiada to państwo, w którym uchodźca po raz pierwszy przekroczył granicę UE, wydalenie ze Szwecji Irakijczyków czy Afgańczyków nie powinno teoretycznie stanowić problemu, ponieważ przybyli oni do tego kraju już to z Grecji, już to z Włoch – podkreśla w komentarzu Dagens Industri.
"Kłopot z tymi, którzy przekroczyli granicę nielegalnie i służby nie wiedzą o ich istnieniu" – podsumowuje dziennik. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze