- Chcemy regularnych ćwiczeń żołnierzy z wielu państw członkowskich - zaznaczył w wywiadzie udzielonym PAP na prawach wyłączności w przeddzień zaplanowanego na środę polsko-brytyjskiego szczytu w Edynburgu, gdzie wraz z szefem brytyjskiej dyplomacji Philipem Hammondem spotka się z polskimi ministrami obrony i spraw zagranicznych - Antonim Macierewiczem i Witoldem Waszczykowskim.
Wśród tematów rozmów na historycznym zamku w centrum Edynburga mają pojawić się m.in. polskie plany wobec szczytu NATO w Warszawie w lipcu br., wsparcie wschodnich państw członkowskich Sojuszu, problem uchodźców, a także brytyjskie renegocjacje członkostwa w Unii Europejskiej.
- Odpowiedzieliśmy na wezwanie prezydenta Andrzeja Dudy o większą obecność żołnierzy w Polsce i tzw. wschodniej flance, zgłaszając nasz udział w inicjatywie TACET (Transatlantyckie Wzmocnienie Zdolności i Szkolenia – PAP). W 2016 roku wyślemy także 850 żołnierzy na ćwiczenia Anakonda w czerwcu i kolejne 150 na dalsze manewry we wrześniu, kierując także na Morze Bałtyckie fregatę rakietową HMS Iron Duke - zapowiedział Fallon.
Odnosząc się do wywiadu prezydenta Andrzeja Dudy dla "Financial Times" sprzed kilku miesięcy, brytyjski minister podkreślił, że Wielka Brytania jest przekonana o znaczeniu wzmacniania obecności sojuszu w Europie Środkowo-Wschodniej.
- Chcemy regularnych, większych ćwiczeń żołnierzy z wielu państw członkowskich NATO, nie tylko w Polsce, ale również w regionie – na całej wschodniej granicy NATO. Sprawdzamy również możliwość nieco bardziej trwałej obecności, m.in. przez ciągłe rotacje kolejnych grup ćwiczebnych lub wizyty okrętów, pamiętając o tym, że nasze samoloty już w tym momencie strzegą państw bałtyckich. Przyjrzymy się też możliwościom innych odpowiedzi na polskie oczekiwania, np. za pomocą umiejscowienia większej liczby żołnierzy w bazach w Niemczech, blisko Polski - powiedział Fallon.
Brytyjski minister obrony odniósł się także do informacji o możliwym porozumieniu w zakresie umiejscowienia baz NATO w Polsce w zamian za przychylne podejście polskiego rządu do brytyjskich planów zreformowania Unii Europejskiej, w tym ograniczenia dostępu do zasiłków socjalnych dla migrantów z państw członkowskich. Takie rozwiązanie miał zasugerować w wywiadzie dla agencji Reuters polski minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, ale polskie MSZ zaprzeczało potem, jakoby minister miał to w ten sposób ująć.
- Nie ma tu bezpośredniego przełożenia (pomiędzy negocjacjami dotyczącymi NATO i UE) - podkreślił Fallon. - Musimy wysłać Polsce i krajom bałtyckim mocny sygnał, że NATO poważnie traktuje swoje zobowiązania wobec członków i wypełni ustalenia z walijskiego szczytu NATO w 2014 roku, tworząc grupę szybkiego reagowania, która jest godna swojej nazwy. Do tego się zobowiązaliśmy i musimy to zrobić niezależnie od wszystkiego innego, ze względu na rosyjską agresję, na którą Sojusz Północnoatlantycki musi odpowiadać w jednoznaczny sposób - powiedział.
- Podzielamy polskie obawy (dotyczące zagrożenia ze Wschodu). Porozumienie mińskie musi być właściwie respektowane przez obie strony konfliktu i będziemy chcieli wspierać w każdy możliwy sposób dalszą stabilizację Ukrainy - zapowiedział Fallon.
- Konieczne jest, aby na lipcowym szczycie NATO w Warszawie mieć gotowe rozwiązania dotyczące tzw. mechanizmu szpicy (jednostki szybkiego reagowania, zdolne do przemieszczania się w dowolne miejsce w ciągu 48 godzin), a także całe polityczne zaplecze gotowe do jego użycia jako siły odstraszającej lub zapewniającej bezpieczeństwo, jeśli byłoby to niezbędne. (...) W 2017 r., kiedy będziemy przewodzić działaniom tzw. szpicy, planujemy sięgnąć po aż 3 tys. brytyjskich żołnierzy, oferując także tysiąc w 2020, kiedy na czele mechanizmu stanie Polska. Ta rotacja jest niezwykle istotna w upewnianiu państw znajdujących się na wschodnich granicach NATO w przekonaniu, że są bezpieczne - zaznaczył.
Fallon podkreślił również, że Polska - wraz z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi - jest "wśród liderów NATO w zakresie wydatków na obronność i musimy razem zachęcać pozostałych, aby również spełniali swoje zobowiązania dotyczące przestrzegania reguły wydatkowej" i przeznaczali na obronność 2 proc. PKB.
Na kilka tygodni przed lutową Radą Europejską, w trakcie której spodziewane jest porozumienie 28 państw członkowskich w kwestii zakresu brytyjskich reform, Fallon dodał też, że "Polska zaczyna rozumieć obciążenia, z jakimi zmaga się Wielka Brytania (w związku z członkostwem w Unii Europejskiej), i wynikające z tego ambicje lepszego zbalansowania Europy na rzecz państw narodowych, a także większej ochrony dla naszych parlamentów, podatników, czy mocniejszej kontroli granic", podkreślając, że planowane zmiany leżą "także w polskim interesie".
Środowe rozmowy w Edynburgu będą pierwszym spotkaniem Fallona z ministrem Macierewiczem i ministrem Waszczykowskim. Ministrowie mają w planach m.in. udanie się pod odsłonięty w zeszłym roku pomnik misia Wojtka, niedźwiedzia zaadoptowanego przez polskich żołnierzy na froncie drugiej wojny światowej. - To szczególny pomnik i bardzo się cieszę, że go zobaczymy - podkreślił brytyjski minister obrony.
- Istnieje długa i dumna historia wspólnych polsko-brytyjskich relacji. Nikt nigdy nie zapomni tego, w jaki sposób polscy lotnicy i żołnierze byli częścią walki przeciwko faszyzmowi w Europie. Nasze spotkanie z ministrami odbędzie się w Szkocji, gdzie jest duża polska społeczność, i to będzie bardzo dobra okazja, aby w dalszym ciągu wzmacniać te historyczne relacje - powiedział Fallon.
Polacy stanowią największą mniejszość narodową w Szkocji - wg rządowych szacunków jest ich około 82 tys., w porównaniu z 853 tys. na terenie całej Wielkiej Brytanii. Na środę zaplanowano spotkanie polskich ministrów z liderami lokalnej Polonii.
Z Londynu Jakub Krupa (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze