Zwrócił też uwagę, że wykorzysytwanie dostępu do żywności w charakterze broni, to zbrodnia wojenna. 49 z 52 oblężonych miejscowości jest otoczone przez wojska wierne Basharowi al- Assadowi, wokół dwóch swoje siły zgromadzili rebelianci, a jedno broni się przed ISIS.
Efekty są najbardziej widoczne w Madai, ponieważ ta znajduje się nieopodal libańskiej granicy. Niedawno świat obiegła ponad 70 ludzi, którzy zmarli tam z głodu. ONZ wysłał do miejscowości konwoje z jedzeniem, ale Madaja to tylko jedno z wielu miejsc, gdzie sytuacja jest dramatyczna.
Wszystko dlatego, że sięgnięto po średniowieczne metody walki. Miasta są oblegane, odcina się dostawy i czeka aż głód zmusi ich mieszkańców do kapitulacji. Zewsząd dochodzą informacje o umierających z głodu starszych ludziach oraz dzieciach. W wielu miejscowościach podstawowym pożywieniem są gotowane liście. Szacuje się, że dotąd zmarło ok. 560 osób. Oblężenia doszły jednak do momentu, w którym ludzie zaczynają padać jak muchy.
Jednocześnie Syryjczycy oskarżają ONZ o zaniechania. Mówią, że ludzie umierają w miejscowościach położonych zaledwie kilka kilometrów od magazynów organizacji, ale nikt nie udziala im pomocy z powodu przeszkód biurokratycznych.
Napisz komentarz
Komentarze