Dzieci wykorzystywane są do rozmaitych zadań, m.in. wypełniają luki kadrowe w szeregach ISIS jako strażnicy. Jednak część z nich od razu trafia na szkolenie, które ma uczynić z nich zamachowców-samobójców. Najmłodszy wśród „szahidów” ma… pięć lat.
Doniesienia na ten temat przedstawił dwunastoletni Nasir, który zdołał wymknąć się z obozu ISIS. - Było nas sześćdziesięciu w obozie. Najstraszniej było podczas nalotów. Prowadzono nas wtedy pod ziemię, do tunelów, gdzie chowaliśmy się przed bombardowaniem – relacjonuje chłopiec. - Mówili nam, że Amerykanie to niewierni, którzy próbują nas zabić, ale oni, bojownicy, kochają nas – mówi uciekinier.
Terroryści, oprócz szkolenia bojowego, urządzali dzieciom również pranie mózgu. Próbowali przekonać chłopców, by byli gotowi zabić własnych rodziców. - Mówili nam, że nasi rodzice to niewierni i że naszym pierwszym zadaniem będzie powrót do domu i zabicie ich – opowiada Nasir.
Zgodnie z doniesieniami dziennika „The Indepentent”, w ciągu ostatnich czterech miesięcy na terenie Syrii doszło do 29 zamachów samobójczych przeprowadzonych przez dzieci. Wielu z nich to Jazydzi – osoby pochodzenia kurdyjskiego wyznające religię jazydyzmu, łączącą elementy islamu, chrześcijaństwa i judaizmu.
Napisz komentarz
Komentarze