Orkiestra Concertgebouw powstała w 1888 roku i jest perłą w koronie kultury holenderskiej. Być może sekretem wyjątkowego brzmienia tej orkiestry jest fakt, że przez prawie sto trzydzieści lat swojej historii miała ona jedynie sześciu dyrektorów muzycznych. Ciągłość tradycji jest tutaj kluczowa. Koninklijke Concertgebouworkest znana jest przede wszystkim jako wybitna interpretatorka dzieł późnego romantyzmu, między innymi symfonii Mahlera, Brucknera.
Wśród dyrygentów, którzy współpracowali z Concertgebouworkest, znajdziemy samego Mahlera, ale również Straussa, Jochuma, Szella oraz Harnoncourta. Jednym z wybitnych artystów, którzy odcisnęli swoje piętno na orkiestrze jest Bernard Haitink, który był szefem Concertgebouw w latach 1961-1988.
Obecnie prawie 88 letni Haitink poprowadził ostatnio Concertgebouw, wykonując utwory Debussy'ego oraz Brucknera. Trzy nokturny Debussy'ego pod jego batutą miały nieco melancholijny charakter, ale dopiero w VII symfonii Brucknera usłyszeliśmy prawdziwe mistrzowstwo Haitinka. Jego Bruckner był dość wolny, Haitink niemal pieścił tę muzykę, zwracając uwagę na bogatą orkiestrację Brucknera. Dyrygent wydobył z tej muzyki ogromny potencjał liryczny, nadając jej zarazem nostalgiczny wyraz.
Dutch National Opera nie ma tak długiej historii jak Concertgebouw. Opera ta w zeszłym roku obchodziła swoje pięćdziesiąte urodziny, jednak przez te pięć dekad De Nationale Opera wyrobiła sobie już znaczącą markę w świecie sztuki. Najlepszym dowodem jest przyznana im w zeszłym roku nagroda Opera Company of the Year. Aby przekonać się o poziomie artystycznym tej opery warto wybrać się do Amsterdamu na najnowszą produkcję De Nationale Opera zrealizowaną wspólnie z Metropolitan Opera, New York „Kniaź Igor” Aleksandra Borodina. Opera ta oparta jest na starej rosyjskiej opowieści o Kniaziu Igorze, który w XII wieku walczył z Połowcami. „Kniaź Igor” miał swoją premierę w Sankt Petersburgu w 1890 roku, trzy lata po śmierci samego kompozytora, który pozostawił ją nieukończoną. Wkrótce po premierze dzieło to zyskało status rosyjskiej opery narodowej i do dziś cieszy się ogromną popularnością w Rosji. Niestety, poza Rosją rzadko można zobaczyć tę operę. W 2014 Metropolitan Opera wystawiła zrekonstruowaną wersję „Igora”, z której usunięto wiele fragmentów muzycznych, dodanych przez Glazunowa oraz Rimskiego-Korsakowa, a dodano kilka oryginalnych fragmentów samego Borodina. Tę właśnie wersję, w reżyserii Dmitria Tcherniakova, możemy obecnie zobaczyć w Amsterdamie. Tcherniakov umieścił swoją produkcję w XX wieku, w bliżej nieokreślonym kraju. Skupia się on na wojnie jako na zbiorowej traumie, która nie tylko niszczy, ale potencjalnie buduje nową tożsamość, staje się lustrem, które ukazuje możliwość nowej wspólnoty. Stanislav Kochanovsky poprowadził Orkiestrę Filharmonii z Rotterdamu. Pod jego batutą muzyka Borodina miała piękne, melodyjne brzmienie. Kochanovsky świetnie wydobył z tej opery słowiańskie rytmy i elementy rosyjskiej melancholii. W tytułowej roli wystąpił Ildar Abdrazakov. Śpiewał on wyrazistym, pełnym charyzmy głosem, którym porwał publiczność. Jako Jarosławna wystąpiła Oksana Dyka. Posiada ona przejmujący, dramatyczny głos sopranowy, który wprost idealnie pasował do tej roli.
Napisz komentarz
Komentarze