- Zamachu dokonał samobójca z Syrii - ogłosił na spotkaniu z tureckimi ambasadorami prezydent Recip Erdogan. Przy okazji skrytykował zachodnich liberałów, w tym Noana Chomskiego, za krytykę miejscowych władz. - Zdecydujcie się, po której stronie jesteście. Albo jesteście po stronie tureckiego rządu, albo po stronie terrorystów - dodał.
Wcześniej telewizja TRT podawała, że za wybuchem mógł stać zamachowiec samobójca. Bezpośrednio po wybuchu tureckie władze wprowadziły embargo na informacje o zamachu, żeby nie pogłębiać paniki wśród mieszkańców.
Wśród poszkodowanych jest 6 turystów z Niemiec, jeden Norweg i jeden Peruwiańczyk.
Żadna z terrorystycznych grup nie przyznała się do zamachu.
Władze Wielkiej Brytanii zmieniły status Turcji w informacji dla turystów. Obecnie wszyscy znajdujący się na zagrożonym terenie, proszeni są o wypełnianie zaleceń miejscowych władz.
-Wygląda to na celowy atak. W Turcji od dłuższego czasu jest podwyższone zagrożenie terrorystyczne - uważa Sajjan Gohel, specjalista ds. bezpieczeństwa międzynarodowego w Asia Pacific Foundation.
Według telewizji CNN do eksplozji doszło na Sultanahmet Square, w bezpośrednim pobliżu Błękitnego Meczetu i niedaleko świątynii Hagia Sophia.
Napisz komentarz
Komentarze