W mediach podkreśla się, że mieszkańcy Włoch powoli dochodzą do siebie i ponownie wydają więcej pieniędzy, dzięki czemu na ich stoły powracają podstawowe elementy zdrowej diety. W zeszłym roku w porównaniu z poprzednim o 4 procent wzrosła sprzedaż owoców, o 5 procent – ryb, a o 17 procent- oliwy. Takie dane przedstawił rolniczy związek Coldiretti, który ogłosił, że sprzedaje się też więcej warzyw i makaronów.
W analizie podkreślono, że to wyraźne odwrócenie tendencji po kryzysie, w trakcie którego zanotowano najniższą w historii konsumpcję produktów wchodzących w skład zdrowej diety śródziemnomorskiej.
Obecnie rośnie zainteresowanie żywnością, która uważana jest za sprzyjającą zdrowiu. Towarzyszy temu – jak podkreśla rolniczy związek - prawdziwa ekologiczna rewolucja, przede wszystkim rosnąca popularność żywności z certyfikatami jakości i pochodzenia oraz lokalnych produktów zgodnie z ideą „„kilometr zero”, czyli sprzedawaną w miejscu ich wytworzenia lub przywożoną z najbliższej okolicy.
Za kolejną oznakę wychodzenia z ciężkiej fazy kryzysu uznano znacznie większą mobilność Włochów, którzy oszczędzali ostatnio bardzo na podróżach samochodem i znacznie ograniczyli korzystanie z niego, także wybierając się na zakupy czy odprowadzając dzieci do szkoły. Jednocześnie - jak wynika z ogłoszonego raportu - Włosi zrezygnowali teraz z częstszego w ostatnich latach zwyczaju poruszania się na piechotę i rowerem. Liczba tych, którzy wybierają spacer lub dwa kółka spadła o 9 procent w ciągu roku. Komunikacja miejska nadal nie budzi entuzjazmu. Mimo niedawnego kryzysu nie wzrósł znacznie odsetek jej użytkowników.
Mieszkańcy Włoch znów chętniej siadają za kierownicę, wybierają się też w dłuższe trasy. Poprzednie lata nie tylko ograniczyły podróże samochodem, ale także ich długość.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze