27-latek umieścił w sieci wpis, w którym skarży się, że szpitale są brudne, a lekarze niedokształceni i wzywa europejskich medyków, by przyjechali do Syrii, wesprzeć islamską rewolucję oraz podnieść jakość opieki zapewnianej żołnierzom kalifatu. Jest tak źle – opowiada – że nawet studenci pierwszego roku mogą się przydać i poprawić sytuację. - Kiedy w Syrii dżihad rozpoczął się wielu lekarzy uciekło z kraju, by żyć w Turcji i innych miejscach. To spowodowało, że brakuje ludzi, by leczyć rannych – pisał Hussain, który za sprawą swojej aktywności jest znaną postacią.
Sławę przyniosło mu bycie „jęczącym dżihadystą”. Mężczyzna, który wcześniej żył z matką w High Wycombe i pracował jako ochroniarz w supermarkecie, nieustannie narzeka na trudy bycia bojownikiem walczącym za sprawę kalifatu. Przeszkadzało mu już m.in. to, że:
- musiał obierać ziemniaki bez obieraczki, po czym „czuje się bardzo zmęczony”, bo nie umie tego robić i przygotowanie pięciu sztuk zajmuje mu 50 minut;
- brakuje mu czekoladek i odkąd wyjechał do Syrii zjadł tylko jedną Ferrero Rocher;
- nie lubią go koledzy, którzy są irytujący i schowali mu ładowarkę do telefonu;
- nie może znaleźć żony;
- irytuje go arabska kultura, która jest (sic!) odmienna od zachodniej.
Napisz komentarz
Komentarze