W niedzielę duńskie koleje DSB rozpoczęły montaż 34 bramek na stacji Kastrup, gdzie stawać będą wszystkie pociągi jadące w kierunku Szwecji. Kontrole mają przebiegać na peronie, nie będzie już bezpośrednich pociągów z Danii do Szwecji.
Według lokalnego operatora kolejowego Skanetrafiken nowa organizacja ruchu spowoduje opóźnienia pociągów od 30 do 50 minut. Dotychczas z Kopenhagi do Malmoe można było dostać się pociągiem w zaledwie 35 minut. W godzinach szczytu zmniejszona zostanie także częstotliwość kursowania pociągów.
Z połączenia kolejowego między Danią a Szwecją korzysta codziennie 16 tys. ludzi. Jak wyliczył ośrodek badawczy Oeresundsinstituttet, opóźnienia mogą kosztować mieszkańców regionu Kopenhaga-Malmoe nawet 1,6 miliona koron szwedzkich dziennie, jeśli będą oni potrzebować dodatkowych 10,4 tys. godzin każdego dnia na podróż.
Szwedzkie państwowe koleje SJ rezygnują od poniedziałku z bezpośrednich połączeń z Kopenhagi do Sztokholmu.
Kontrole wprowadzone zostaną także po duńskiej stronie przez armatora promowego HH-Ferries obsługującego połączenie Helsingoer (Dania) - Helsingborg (Szwecja), a także przewoźników autobusowych jadących do Szwecji, korzystających z mostu nad cieśniną Sund.
Do sprawdzania tożsamości pasażerów firmy transportowe pod groźbą kar pieniężnych zobowiązał szwedzki rząd, który chce w ten sposób ograniczyć liczbę imigrantów przedostających się do Szwecji. W 2015 roku wśród 160 tys. osób starających się o azyl w tym kraju jedynie 20 proc. miało paszport.
Armator promowy HH-Ferries zapowiedział już złożenie skargi do Komisji Europejskiej na władze Szwecji, gdyż "zorganizowanie kontroli tożsamości wiąże się z dodatkowymi kosztami dla firmy i zmniejsza jej konkurencyjność". Z kolei duńskie koleje DSB nie wykluczyły podwyżki biletów.
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze