Akcja zaczęła się po rozesłanym ok. godz. 13 anonimowym e-mailu do kilkunastu instytucji w całej Polsce, w tym mediów i galerii handlowych. Niektóre obiekty ewakuowano (nie wszędzie było to konieczne), do niektórych - po sprawdzeniu - wrócili pracownicy. Jednobrzmiąca wiadomość dotarła do instytucji m. in. w Krakowie, Katowicach, Olsztynie, Wrocławiu i Warszawie.
Jedną z zawiadomionych o bombie instytucji była warszawska Giełda Papierów Wartościowych. "Takie zdarzenie miało miejsce, doszło do ewakuacji budynku, w którym znajdują się nasze biura. W konsekwencji zostały wdrożone odpowiednie procedury. Na miejscu były służby, które sprawdziły budynek i pracownicy wrócili do pracy" - poinformowało biuro prasowe Giełdy. "Nic nie znaleziono, to był fałszywy alarm" - dodano.
"To, co najważniejsze to fakt, że nie doszło do przerwania sesji giełdowej i notowania odbywały się w sposób niezakłócony" - poinformowano w biurze prasowym GPW.
W Olsztynie e-mail o podłożonej bombie do ośrodka regionalnej publicznej telewizji nadszedł przed godz. 13 i skutkował ewakuacją wszystkich przebywających w budynku dziennikarzy i pracowników technicznych (kilkanaście osób). "Przyjechał patrol saperski, zrobił rozpoznanie, ale nic nie znalazł" - poinformował Tomasz Markowski z komendy wojewódzkiej policji w Olsztynie. Dodał, że policjanci wszczęli procedury, które mają wyjaśnić sprawcę nadesłania fałszywej informacji. Zastrzegł jednak, że z uwagi na to, że do takich incydentów doszło w całej Polsce, może się tym zająć wskazana jednostka.
Także do ośrodka regionalnego TVP 3 we Wrocławiu dotarła podobna informacja. "Zarządca budynku zdecydował o ewakuacji wszystkich pracowników. Po ponad dwóch godzinach sprawdzenia całego obiektu nasi fachowcy nic nie znaleźli i potwierdzili, że alarm był fałszywy” - poinformował Wojciech Jabłoński z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Fałszywy okazał się również alarm bombowy w centrum handlowym Silesia City Center w Katowicach. Jak powiedział rzecznik katowickiej policji nadkom. Jacek Pytel ok. godz. 13 pracownicy centrum otrzymali mailem informację o podłożeniu tam ładunku wybuchowego. Zarządzono ewakuację, która trwała ok. 3 godziny. Według rzecznika galerii, Tomasza Pietrzaka mogło się w niej znajdować wtedy nawet kilka tysięcy osób. Ponadto policjanci kierowali ruchem w sąsiadującej z centrum handlowymi, jednej z głównych arterii w Katowicach.
Rzeczkowski przypomniał, że sprawcy fałszywego alarmu bombowego grozi do ośmiu lat więzienia, naraża się też na roszczenia cywilne - od sklepów czy prywatnych osób, które z powodu alarmu nie mogły zrealizować w danym miejscu swoich planów. Zaznaczył, że w sieci nikt nie pozostaje anonimowy, a policyjni eksperci są w stanie dość szybko ustalić sprawcę takich fałszywych e-maili.
Wg policji fałszywe alarmy bombowe stały się w ostatnim czasie bardzo częste. Tylko w stolicy pod koniec marca i na początku kwietnia doszło do dwóch dużych ewakuacji lotnisk - warszawskiego im. Chopina i modlińskiego. W obu przypadkach zatrzymano sprawców.
Pod koniec kwietnia MSWiA zapowiedziało powołanie specjalnego zespołu, którego zadaniem będzie wypracowanie rekomendacji prawno-proceduralnych dot. fałszywych alarmów, angażujących służby i generujących ogromne koszty społeczne i ekonomiczne. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze