Zdaniem Michała, zapuszczenie grzywy długiej na ponad 60 cm nie było wielkim wyzwaniem, bo włosy „rosną w swoim tempie”. Gorzej było z reakcjami jego najbliższego otoczenia. Koledzy chłopca ze szkoły nie byli w stanie zrozumieć jego dojrzałej postawy. „Kilku z nich wyzywało Michała. Wołali za nim, że wygląda jak dziewczynka. Mówili o nim ‘conchita’ i ‘pedał’” – czytamy.
W obronie chłopca stanęła jego mama. „Lepiej być wyśmiewanym, niż wyśmiewać” – tłumaczyła. Zainterweniowała także w szkole.
Zdjęcia dokumentujące efekty konsekwentnej postawy Michała opublikowała na Facebooku. „Od kiedy nasz syn usłyszał o fundacji zajmującej się perukami, nie obciął nawet końcówek. To było pięć lat wyśmiewania. Ale dziś nadszedł ten dzień” – napisała pod zdjęciami z salonu fryzjerskiego, w którym nastolatek ściął włosy.
Dar chłopca został przekazany Fundacji Przyjaźni WeGirls, zajmującej się zbiórką włosów na peruki. „Nawet zmieniając fryzurę można komuś pomóc. I pomagają nie tylko dziewczynki, ale także chłopcy. Również Ci młodsi od Michała” – napisali założyciele fundacji.
Napisz komentarz
Komentarze