Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

„Trubadur” w Operze Wrocławskiej

Opera Giuseppe Verdiego rozpoczęła we Wrocławiu szereg wydarzeń kulturalnych, mających zakończyć Europejską Stolicę Kultury, którą to miasto obok San Sebastian było od początku 2016 roku.

Opera „Trubadur” to kolejna z wielkich arcydzieł operowych Giuseppe Verdiego – powstała między „Rigolettem” a „Traviatą”. Na tle wydarzeń politycznych opowiada historię miłości i zemsty oraz dramat rozdzielonego w dzieciństwie rodzeństwa.

Reżyser inscenizacji, Łotysz Andrejs Žagars, przenosi ją w czasy bliższe dzisiejszym odbiorcom – do realiów I wojny światowej. – To z jednej strony ukazanie losów narodów zamieszkujących tereny nad Bałtykiem po upadku cesarstwa austro-węgierskiego, z drugiej zaś pokazanie takich uczuć jak miłość i nienawiść w realiach wojny – mówił przed przedstawieniem reżyser.

Historia bratobójczej wojny może być odczytana nie tylko w odniesieniu do średniowiecznej Hiszpanii, w której akcję „Trubadura” oryginalnie osadził autor. Łotwa, Polska i inne kraje Europy mają w swej historii podobne doświadczenia wojny – konfliktu, w którym niejednokrotnie po przeciwnych stronach frontu stali przeciw sobie członkowie rodzin. Realia I wojny światowej sugestywnie oddają projekty autorstwa łotewskich artystów: scenografia według projektu Reinisa Dzudzilo oraz kostiumów autorstwa Kristīne Pasternaka.

Scenarzysta sprytnie wykorzystuje przestrzeń sceny, co powoduje, że tło wydarzeń nie jest nudne i co ważne: nie odwraca uwagi od tego, co dzieje się na scenie, a dzieje się dużo.

Zespół Opery Wrocławskiej wraz z chórem dziecięcym tejże instytucji, „robią dużo” dla dynamiki opery Verdiego, wtedy gdy na scenie pozostają sami soliści rozbrzmiewa wspaniała muzyka i śpiew, które z kolei na drugim planie stawiają i kostiumy i scenografię.

Właśnie w przypadku „Trubadura”, oprócz poruszającej historii, która mogłaby w dzisiejszych czasach służyć jako motor napędowy niejednej telenoweli telewizyjnej, siłą jest jego warstwa muzyczna. Za jej realizację odpowiada dyrektor Opery Wrocławskiej Marcin Nałęcz-Niesiołowski, który jest szefem orkiestry opery.

Wśród solistów pojawiają się śpiewacy związani z wrocławską sceną, a także goście z zagranicy.

Podczas wykonania premierowego, w rolę tytułowego trubadura Manrica wciela się Kristian Benedikt, a w późniejszych spektaklach także Nikolay Dorozhkin i Igor Stroin. Partię Hrabiego di Luna śpiewał Stanisław Kuflyuk, Leonory – amerykańska śpiewaczka Joanna Parisi oraz Anna Lichorowicz i Eliza Kruszczyńska, w partii Azuceny można było usłyszeć Jadwigę Postrożną, Barbarę Bagińską oraz Irynę Zhytynską.

Premiera „Trubadura” w odsłonie granej w Operze Wrocławskiej, swoją światową premierę miała w maju dwa lata temu w Rydze, co z oczywistych względów spowodowało ścisłą współpracę z Łotewską Operą Narodową. Ciekawostką jest to, że ten sam „Trubadur” był jednym z wydarzeń Europejskiej Stolicy Kultury 2014 w Rydze. Z kolei wrocławska premiera była częścią Weekendu Zamknięcia Programu Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016. Opera Verdiego była również inauguracyjnym przedstawieniem zimowego programu wrocławskiej opery.

W tekście wykorzystano materiały Opery Wrocławskiej oraz Centrum Prasowego PAP.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama