Opera „Trubadur” to kolejna z wielkich arcydzieł operowych Giuseppe Verdiego – powstała między „Rigolettem” a „Traviatą”. Na tle wydarzeń politycznych opowiada historię miłości i zemsty oraz dramat rozdzielonego w dzieciństwie rodzeństwa.
Reżyser inscenizacji, Łotysz Andrejs Žagars, przenosi ją w czasy bliższe dzisiejszym odbiorcom – do realiów I wojny światowej. – To z jednej strony ukazanie losów narodów zamieszkujących tereny nad Bałtykiem po upadku cesarstwa austro-węgierskiego, z drugiej zaś pokazanie takich uczuć jak miłość i nienawiść w realiach wojny – mówił przed przedstawieniem reżyser.
Historia bratobójczej wojny może być odczytana nie tylko w odniesieniu do średniowiecznej Hiszpanii, w której akcję „Trubadura” oryginalnie osadził autor. Łotwa, Polska i inne kraje Europy mają w swej historii podobne doświadczenia wojny – konfliktu, w którym niejednokrotnie po przeciwnych stronach frontu stali przeciw sobie członkowie rodzin. Realia I wojny światowej sugestywnie oddają projekty autorstwa łotewskich artystów: scenografia według projektu Reinisa Dzudzilo oraz kostiumów autorstwa Kristīne Pasternaka.
Scenarzysta sprytnie wykorzystuje przestrzeń sceny, co powoduje, że tło wydarzeń nie jest nudne i co ważne: nie odwraca uwagi od tego, co dzieje się na scenie, a dzieje się dużo.
Zespół Opery Wrocławskiej wraz z chórem dziecięcym tejże instytucji, „robią dużo” dla dynamiki opery Verdiego, wtedy gdy na scenie pozostają sami soliści rozbrzmiewa wspaniała muzyka i śpiew, które z kolei na drugim planie stawiają i kostiumy i scenografię.
Właśnie w przypadku „Trubadura”, oprócz poruszającej historii, która mogłaby w dzisiejszych czasach służyć jako motor napędowy niejednej telenoweli telewizyjnej, siłą jest jego warstwa muzyczna. Za jej realizację odpowiada dyrektor Opery Wrocławskiej Marcin Nałęcz-Niesiołowski, który jest szefem orkiestry opery.
Wśród solistów pojawiają się śpiewacy związani z wrocławską sceną, a także goście z zagranicy.
Podczas wykonania premierowego, w rolę tytułowego trubadura Manrica wciela się Kristian Benedikt, a w późniejszych spektaklach także Nikolay Dorozhkin i Igor Stroin. Partię Hrabiego di Luna śpiewał Stanisław Kuflyuk, Leonory – amerykańska śpiewaczka Joanna Parisi oraz Anna Lichorowicz i Eliza Kruszczyńska, w partii Azuceny można było usłyszeć Jadwigę Postrożną, Barbarę Bagińską oraz Irynę Zhytynską.
Premiera „Trubadura” w odsłonie granej w Operze Wrocławskiej, swoją światową premierę miała w maju dwa lata temu w Rydze, co z oczywistych względów spowodowało ścisłą współpracę z Łotewską Operą Narodową. Ciekawostką jest to, że ten sam „Trubadur” był jednym z wydarzeń Europejskiej Stolicy Kultury 2014 w Rydze. Z kolei wrocławska premiera była częścią Weekendu Zamknięcia Programu Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016. Opera Verdiego była również inauguracyjnym przedstawieniem zimowego programu wrocławskiej opery.
W tekście wykorzystano materiały Opery Wrocławskiej oraz Centrum Prasowego PAP.
Napisz komentarz
Komentarze