Problem brytyjskich żądań, od których spełnienia zależeć może pozostanie Wielkiej Brytanii w UE, był tematem czwartkowo-piątkowego szczytu UE w Brukseli.
"Wszyscy podkreślaliśmy, że ważne jest to, żeby Wielka Brytania pozostała w UE. To jest cel, który w tej chwili wyznacza nam ścieżkę poszukiwania kompromisu z Wielką Brytanią" - powiedziała Szydło dziennikarzom po zakończeniu obrad.
Jak relacjonowała, najtrudniejszą kwestią do przyjęcia przez wszystkich 27 przywódców państw są żądania Londynu dotyczące wolnego przepływu osób i pomocy socjalnej dla imigrantów pracujących w Wielkiej Brytanii.
"Dziś jest tak, że wielu Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii, którzy pracują tam, buduje PKB tego kraju. Nie zapominajmy o tym" - apelowała premier. Przypominała, że wolny przepływ osób to jeden z fundamentów UE i należy zrobić wszystko, żeby ten fundament został utrzymany. "Ale ponieważ jest w tej chwili oczekiwanie ze strony Wielkiej Brytanii rozmowy na ten temat (...), my mówimy: rozmawiajmy, szukajmy kompromisu" - oświadczyła Szydło. Jak dodała, Polska i inne państwa UE oczekują propozycji w tej sprawie ze strony Londynu.
Zdaniem szefowej rządu wszystkie państwa członkowskie uważają, że wszelkie nowe rozwiązania muszą być zgodne z zasadą niedyskryminacji. W dokumencie końcowym ze szczytu zapisano jednak jedynie, że państwa UE "będą ściśle współpracować", aby na szczycie w lutym znaleźć zadowalające wszystkie strony rozwiązania.
Pragnący zachować anonimowość przedstawiciel UE mówił, że wśród krajów najbardziej sceptycznych, jeśli chodzi o propozycje Camerona, były Portugalia, Hiszpania i Polska. Z jego relacji wynika, że przeważała ogólnie dobra wola, by znaleźć rozwiązanie.
Cameron chce uzgodnić reformy UE przed planowanym najpóźniej na 2017 r. referendum w Wielkiej Brytanii w sprawie pozostania tego kraju w Unii.
Najtrudniejszą kwestią w negocjacjach jest propozycja ograniczenia dostępu do zasiłków dla imigrantów z innych państw UE. Cameron szczegółowo przedstawił na szczycie swoje propozycje, szczególnie w sprawie ograniczenia swobody przepływu osób. Brytyjski premier chce, by osoby przyjeżdżające do Wielkiej Brytanii z innych państw unijnych dopiero po czterech latach uzyskiwały prawo do zasiłków związanych z zatrudnieniem albo mieszkalnictwem socjalnym.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze