Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Szydło wygłosiła expose. Rozwój i dużo obietnic

Po pierwsze rozwój, po drugie rozwój, po trzecie rozwój - tak w środę w expose premier Beata Szydło scharakteryzowała program rządu. Zapowiedziała m.in. szybkie wprowadzenie dodatku 500 zł na dziecko, obniżenie wieku emerytalnego i podwyższenie kwoty wolnej od podatku.

Szydło na wstępie zauważyła, że po zamachach terrorystycznych we Francji przed kilkoma dniami sytuacja jest wyjątkowa, a "świat, budowany na wartościach wolności, demokracji i tolerancji, coraz agresywniej atakowany jest przez tych, którzy nie szanują prawa do wolności innych". "Nie zgadzamy się na taką wizję świata" - powiedziała.

"Polacy, tak jak inni Europejczycy, pragną dziś bezpieczeństwa. Dlatego będziemy solidarnie współpracować z państwami Europy w walce z terroryzmem. Zarazem naszym priorytetem będzie zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom naszego kraju" - zapewniła.

"25 października 2015 roku Polacy opowiedzieli się za zmianą dotychczasowej polityki i formą sprawowania władzy. Ta ogromna potrzeba jest wynikiem ostatnich lat, kiedy to nastąpiło kompletne rozminięcie się oczekiwań obywateli z działaniem rządzących. I to dziś w tej izbie musimy jasno powiedzieć - polska polityka musi być inna. Pokora, praca, umiar, roztropność w działaniu i odpowiedzialność, a przede wszystkim słuchanie obywateli - to są zasady, którymi będziemy się kierować. Koniec z arogancją władzy i koniec z pychą" - zadeklarowała Szydło.

Mówiła, że chce służyć małym, codziennym sprawom rodaków, bo "suma małych spraw tworzy wielkie sprawy". "Powiem krótko: program naszego rządu mogę streścić w jednym zdaniu. Po pierwsze rozwój, po drugie rozwój, po trzecie rozwój" - podkreśliła.

Zapowiedziała, że w ciągu pierwszych 100 dni urzędowania rząd zajmie się kwestią wprowadzenia dodatku 500 zł na dziecko, "począwszy od drugiego, a w rodzinach o mniejszych dochodach, od pierwszego dziecka". "Dziecko to nie koszt, to inwestycja" - podkreśliła.

Także w pierwszych 100 dniach - zapowiedziała premier - rząd zajmie się obniżeniem wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, podniesieniem do 8 tys. zł kwoty wolnej od podatku, wprowadzeniem bezpłatnych leków dla seniorów od 75. roku życia oraz podwyższenie minimalnej stawki za godzinę pracy do 12 zł.

Zapowiedziała politykę prorodzinną i na rzecz zwiększenia liczby urodzeń. "Musimy bowiem przełamać zapaść demograficzną, a wsparcie przez państwo kosztów utrzymania dzieci to poważny krok w tym kierunku" - wyjaśniła premier. Mówiła też, że trzeba podjąć walkę z biedą, która dotyka m.in. rodziny wielodzietne.

Jak podkreślała, Polska musi wyrwać się z pułapki średniego rozwoju i podnieść gospodarkę na nowy poziom, gdzie podstawą wzrostu są inwestycje i innowacje, a nie tania siła robocza. W tym celu - mówiła Szydło - musimy wykorzystać wszystkie rezerwy, jakimi dysponujemy. Na pierwszym miejscu wymieniła przedsiębiorczość Polaków i ich "podziwianą na świecie kreatywność". Zapowiedziała przełamywanie barier, jakie napotykają przedsiębiorcy, m.in. przez zmniejszanie biurokracji, wprowadzenie czytelnych reguł odnoszących się do zamówień publicznych oraz obniżenie podatków dla małych przedsiębiorstw. "Podatek CIT dla małych firm obniżymy do 15 proc." - zapowiedziała. Zaznaczyła, że rządowi chodzi przede wszystkim o wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw. "Te wielkie zwykle znacznie lepiej sobie dają radę, choć i przeszkody stojące przed nimi będziemy usuwać" - dodała.

Zapowiedziała m.in. podwójny odpis inwestycyjny dla przedsiębiorców, którzy będą reinwestowali zarobione pieniądze w rozwój swoich firm oraz działania na rzecz lepszego wykorzystania potencjału intelektualnego Polaków. "Nauka musi ściśle współpracować z biznesem. Pomoże w tym Narodowe Forum Przedsiębiorców, które powołamy przy prezesie Rady Ministrów. Musimy stworzyć także zaplecze naukowo-badawcze dla małych i średnich przedsiębiorstw. Szkolnictwo zawodowe musi być dostosowane do rzeczywistych potrzeb rynku pracy" - wyliczała Szydło.

Premier zapowiedziała projekt biliona złotych na rozwój. "Podsumowanie możliwości, o których mówimy, daje nawet sumę większą niż bilion. Bilion to symbol. Symbol wielkiego przedsięwzięcia" - powiedziała. Jak dodała, sens tego hasła z kampanii wyborczej sprowadza się do znacznego zwiększenia udziału inwestycji w PKB, powyżej obecnego poziomu ok. 20 proc.

"Jesteśmy przekonani, że kraj, który chce dorównać poziomem życia krajom zachodniej Europy musi dążyć do zwiększenia poziomu inwestycji. To jest jedyna droga do rozwiązania problemu braku godziwie opłacanych i stałych miejsc pracy, który wielu Polaków zmuszał w ostatnich latach do emigracji. To jest jedyna droga rzeczywistego przyspieszenia rozwoju, a zarazem stworzenia perspektyw dla młodych ludzi, którzy chcą w Polsce pracować i zarabiać tutaj na godne życie" - mówiła.

Szydło wskazała, że kapitał będzie pochodził z kilku źródeł. Po pierwsze, ze środków europejskich, które - jak oceniła - są wykorzystywane nieefektywnie. Po drugie, zapowiedziała wykorzystanie niskooprocentowanych pożyczek bankowych na cele rozwojowe. Po trzecie, inwestowanie wartych kilkaset miliardów złotych oszczędności przedsiębiorstw. Ma temu sprzyjać system zachęt, jak np. podwójna amortyzacja w razie inwestycji innowacyjnych. "Kapitał bankowy i kapitał przedsiębiorstw zostanie obudzony" - tłumaczyła Szydło.

"Uruchomiony kapitał ma służyć rozwojowi polskiej przedsiębiorczości, ma być kierowany w stronę reindustrializacji Polski. Doświadczenia kryzysu pokazują, jak ważny jest przemysł, odbudowa gospodarki morskiej i wsparcie tych dziedzin, branż naszej gospodarki, które mają największe szanse rozwojowe przynajmniej w skali naszego regionu" - zapowiedziała Szydło. Wymieniła tu przemysł energetyczny, chemiczny i zbrojeniowy, a także sektor usług IT oraz przemysły kreatywne (np. gry komputerowe). Dodała, że niemały strumień środków zostanie skierowany na rozbudowę polskiego zaplecza badawczo-rozwojowego, m.in. związanego z rozwojem nano- i biotechnologii.

Szydło zapowiedziała, że politykę społeczną będą opisywały dwa słowa: rodzina oraz sprawiedliwość. "Nasz rząd będzie bardzo wspierał polskie rodziny" - deklarowała.

"Mamy plan tworzenia wielkiej ilości nowych miejsc pracy, ale jego częścią musi być też zwiększenie popytu, nie tylko poprzez zwiększenie ilości pracujących, ale też poprzez podniesienie płac. Pakt o podniesieniu płac, zawarty pod patronatem państwa miedzy organizacjami pracowniczymi a przedsiębiorcami, podnoszenie płacy minimalnej - w tym 12 zł jako minimalna stawka godzinowa - likwidacja umów śmieciowych i przede wszystkim zwiększenie popytu na pracę, to wszystko powinno się przyczynić do zmiany sytuacji, w której udział płac w PKB na tle innych krajów Europy a także Stanów Zjednoczonych jest wyjątkowo niski" - powiedziała Szydło.

Zapowiedziała program mieszkaniowy; w jego ramach będą budowane tanie mieszkania na działkach, które za symboliczną opłatą odstąpi państwo lub należące do niego instytucje. Mieszkania budowane na kredyt mają być wynajmowane, a czynsz będzie obejmował także długoletnią spłatę kredytu, równoznaczną z powolnym wykupem mieszkania - wyjaśniała.

Zapowiedziała kontynuowanie rozpoczętej przez PO rozbudowy sieci przedszkoli. "Naszym celem jest, by były one bezpłatne, przynajmniej dla rodzin o niższych i średnich, a także nieco większych dochodach" - mówiła.

Premier zapowiedziała przebudowę służby zdrowia. "Dotychczasowy model organizacji i finansowania służby zdrowia nie sprawdził się. Prowadził do daleko idącej ekonomizacji służby zdrowia, do zmiany funkcji lekarza" - oceniła premier. "Pacjent nie może być pozycją w bilansie, lekarz księgowym, a szpital przedsiębiorstwem. Służba zdrowia nie może być nastawiona na zysk. Nie ma tu innego sposoby niż powrót do finansowania budżetowego wraz z właściwymi dla niego rygorami" - podkreśliła.

Szydło powiedziała, że rząd nie jest przeciw prywatnym ośrodkom służby zdrowia, ale muszą one być wyraźnie oddzielone od sfery publicznej. Podkreślała, że ratownictwo medyczne powinno być państwowe. Zapowiedziała też realizację programu tworzenia gabinetów stomatologicznych i lekarskich w szkołach.

Szydło oceniła, że wielkim wyzwaniem jest sprawa niskich emerytur, i zapowiedziała, że jej rząd będzie dążył do ich podnoszenia, szczególnie w przypadku emerytur najniższych, niepozwalających na zaspokojenie podstawowych potrzeb. "Możliwości zapewnienia przez państwo godnego życia starszemu pokoleniu uwarunkowane są głównie poziomem PKB. Mechanizmy gromadzenia środków na te cele to w istocie kwestia techniczna. W dłużej perspektywie czeka nas poważna debata na temat systemu emerytalnego. Decyzja będzie zależała od obywateli" – powiedziała szefowa rządu.

Premier zapowiedziała politykę na rzecz zrównoważonego rozwoju i wyrównywania szans Polaków zamieszkałych w różnych regionach kraju. Oceniła, że "polska wieś potrzebuje dobrego gospodarza" oraz wyrównywania poziomu życia. Zapowiedziała wprowadzenie w ciągu 100 dni regulacji dotyczących ubezpieczeń rolniczych oraz ochrony ziemi przed niekontrolowanym wykupem. Zapowiedziała też podjęcie sprawy wyrównywania dopłat dla rolników do poziomu innych krajów UE.

Premier podkreśliła, że wie, skąd pozyskać środki na realizację tych planów. Priorytetem MF będzie przygotowanie autopoprawki do budżetu na 2016 r., by zrealizować obietnicę 500 zł na dziecko. "Aby to osiągnąć wprowadzone zostaną podatki sektorowe: bankowy i od supermarketów" - powiedziała Szydło. Zapowiedziała też zwiększenie o 1 mld złotych poboru z dywidend oraz o 1-1,5 mld złotych deficytu budżetowego, a także poprawienie ściągalności podatku VAT.

Dodała, że administracja podatkowa zostanie wyposażona w nowoczesne narzędzia informatyczne, by ograniczyć zakresu wyłudzenia VAT, skuteczniej pobierać akcyzę i CIT od dużych korporacji.

Jeśli chodzi o oświatę, Szydło zapowiedziała zniesienie w ciągu 100 dni obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Jak dodała, to rodzice będą decydowali, czy ich dzieci pójdą do szkoły w wieku lat sześciu czy siedmiu. Stopniowo, by - jak mówiła - najlepiej wykorzystać potencjał nauczycieli, mają wrócić ośmioletnia szkoła podstawowa i czteroletnie liceum. Natomiast szkolnictwo zawodowe ma zostać dostosowane do potrzeb gospodarki.

Szydło skrytykowała egzaminowanie uczniów poprzez testy. Podkreśliła, że szkoła powinna kształtować wiedzę i postawę uczniów. "Elementem tej postawy powinno być silne poczucie tożsamości narodowej i patriotyzm, wysokie wymagania merytoryczne, wychowawcze i mocne kształtowanie świadomości - to jest droga do sukcesu zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i narodowym. Trzeba wrócić do pełnego nauczania historii i do klasycznego kanonu lektur" - podkreśliła szefowa rządu, co sala sejmowa nagrodziła jedną z najdłuższych owacji.

W szkołach wyższych ma być mniej biurokracji, a naukowcy mają mieć godne warunki wypełniania swojej misji. "To jest swego rodzaju misja, na której budujemy podstawy naszego rozwoju i państwowości. Będziemy czynić wszystko, by na uczelnie powrócił nastrój wolności badań, wolności wypowiedzi, wolności kontaktów zewnętrznych z ludźmi reprezentującymi różne, także mniej popularne w danym środowisku poglądy. Uczelnie powinny być miejscem konfrontacji różnych przekonań" - powiedziała Szydło.

Premier powiedziała, że musimy dążyć do umocnienia polskiego poczucia państwowości. "Państwo jest nie tylko organizacją, ale także jakością moralną i to musi być uwzględnione w każdym realnym i szeroko zakrojonym projekcie jego naprawy. Musimy uczynić nasze państwo znów, bo tak kiedyś było, przedmiotem polskiej dumy. Chodzi o całą polską politykę oświatową, ale także politykę kulturalną. Musi ona służyć wzmocnieniu postaw patriotycznych. Musi szeroko korzystać z ogromnych możliwości, jakie daje sfera kultury do odbudowy i budowy polskiej pamięci, nadawaniu jej wartości, ukazywaniu bogactwa naszego narodowego dorobku" - powiedziała premier.

 

Dodała, że przy wsparciu publicznych środków powinny powstawać dzieła, które "opowiedzą Polsce i światu o naszych wybitnych rodakach, naszych bohaterach i będą inspiracją dla kolejnych pokoleń Polaków". "Nie wstydźmy się budować etosu polskich bohaterów. Pamiętajmy o nich zawsze" - apelowała Szydło.

 

Szefowa rządu podkreśliła, że media odgrywają ogromną rolę w życiu społecznym. "Większość z nich to media prywatne, na które władza polityczna z natury rzeczy nie powinna mieć wpływu. Szanujemy i będziemy szanować te zasady" - zadeklarowała Szydło.

 

Dodała, że inaczej jest w przypadku mediów publicznych. "Tu nasz rząd i obecna większość parlamentarna będzie kierowała się jedną przesłanką: obywatel ma prawo do rzetelnej i obiektywnej informacji. Życie publiczne powinno być przejrzyste i transparentne. Dotyczy to także, a może przede wszystkim, życia ludzi, którzy sprawują władzę. Media publiczne muszą dysponować środkami, które pozwolą im na rzetelne wypełnianie ich misji" - podkreśliła premier.

 

Zwróciła uwagę na niski poziom zaufania obywateli do sądów i częste na spotkaniach wyborczych opinie, że "polski system sprawiedliwości jest niesprawiedliwy", szczególnie dla słabszych, biednych, których nie stać na wynajęcie prawników. "Zastanówcie się, czy nie jest wstydem dla polskiego państwa, dla nas wszystkich, że dzisiaj w Polsce zabiera się rodzicom dzieci tylko dlatego, że rodzina ma niskie dochody" - powiedziała Szydło. Dostała za to jedną z najdłuższych owacji.

 

Premier oceniła, że sądy są nieefektywne w sprawach gospodarczych i karnych. "Przedsiębiorcy czekają na przejrzysty i sprawnie działający system sądownictwa gospodarczego. Zdarza się natomiast, że najwyższe przewidziane prawem wyroki zasądzane wobec ludzi tylko za to, że walczyli z korupcją, która jest jednym z najcięższych rodzajów przestępstw, która niszczy państwo i gospodarkę. Tutaj zmiany są niezbędne" - podkreśliła Szydło.

 

Premier powiedziała też, że potrzebne jest zabezpieczenie procesu legislacyjnego przed błędami i pisaniem prawa pod dyktando lobbystów. Zapowiedziała przyspieszenie modernizacji służb mundurowych oraz "przywrócenie właściwego działania i nadzoru nad służbami specjalnymi".

 

Szydło tłumaczyła zmiany w organizacji rządu i sposobie kierowania polityką gospodarczą, których celem jest rozwój kraju. Centralne miejsce ma tu mieć Ministerstwo Rozwoju, które ma zająć się inwestycjami. Powstanie ono z połączenia resortów rozwoju regionalnego i gospodarki, a później także z likwidowanego MSP. Inwestycjami w program mieszkaniowy, budowę autostrad i dróg szybkiego ruchu oraz modernizację kolei ma zarządzać Ministerstwo Infrastruktury, uzupełnione o dział budownictwo. Rozwojem energetyki, która - jak powiedziała Szydło - z jednej strony ma znaczenie strategiczne, a z drugiej boryka się wieloma problemami, ma zająć się nowe Ministerstwo Energetyki; jego pierwsze zadania będą dotyczyły górnictwa. Skuteczniej na swym polu ma działać Ministerstwo Cyfryzacji, a Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej ma odbudować transport wodny.

 

Szydło dodała, że rozważane jest nadanie premierowi prawa do wydawania wiążących poleceń poszczególnym ministrom.

 

Pod koniec szefowa rządu sporo miejsca poświęciła bezpieczeństwu, gdzie wyodrębniła trzy aspekty - klasyczny, związanym z tym, że "konflikt zbrojny, choć zamrożony toczy się u granic naszego kraju"; gospodarczy, szczególnie w sferze energetycznej i informatycznej, oraz "uzyskanie właściwego statusu i pozycji państwa na arenie między narodowej".

 

W przypadku bezpieczeństwa militarnego rząd ma prowadzić równolegle dwa rodzaje działań. Po pierwsze, umacnianie i rozbudowę sił zbrojnych. "Zaplanowane już znaczne inwestycje w uzbrojenie powinny być prowadzone tak, by służyły rozwojowi polskiej gospodarki" - podkreśliła Szydło. Po drugie, rząd ma działać na rzecz wzmocnienia wschodniej flanki NATO. "Proces ten, choć chcielibyśmy go przyspieszyć, może być powolny. Chodzi o to, żeby był jednokierunkowy i konsekwentny. Szczególne znaczenie w sprawach bezpieczeństwa, ale także w całej polityce zagranicznej przywiązujemy do stosunków z USA" - powiedziała premier.

 

Bezpieczeństwo energetyczne ma polegać na "zachowaniu polskiego węgla", także brunatnego, jako źródła energii oraz działaniu na rzecz zagwarantowania w każdej sytuacji dostaw gazu i ropy. "A więc dokończenie budowy i rozbudowa gazoportu i do rozważenia zbudowanie drugiego gazoportu w okolicach Trójmiasta" - tłumaczyła Szydło.

 

Odnosząc się do statusu państwa, Szydło powiedziała: "Polska pod rządami Prawa i Sprawiedliwości, pod rządami Zjednoczonej Prawicy będzie zachowywała się podmiotowo. Będziemy aktywni i asertywni. Będziemy się przeciwstawiać podziałom Europy, zarówno wewnątrz UE, jak i na zewnątrz niej. Będziemy dążyć do upodmiotowienia nie tylko naszej polityki, ale również polityki całego szeroko rozumianego regionu". Zapowiedziała w tym zakresie nawiązanie do polityki prezydenta Lecha Kaczyńskiego, za co otrzymała oklaski.

 

Wypowiadając się o kwestii uchodźców, Szydło zaznaczyła, że "jasno trzeba postawić kwestię solidarności". "Polegać ma ona na dzieleniu się tym co dobre i gotowości do udzielania pomocy, gdy dojdzie do wydarzeń nadzwyczajnych czy niebezpiecznych, jak wielkie klęski żywiołowe, zagrożenie terrorystyczne czy wręcz wojenne. Nie można jednak nazywać solidarnością prób swojego rodzaju eksportu problemów, jakie stworzyły sobie pewne państwa bez jakiegokolwiek udziału innych, które mają być nimi obciążone" - tłumaczyła Szydło.

 

Zapowiedziała większą aktywność dyplomatyczną poza Europą oraz przywiązywanie wielkiej wagi do kontaktów z Polonią i Polakami za granicą, w tym do ich ochrony.

 

"Obowiązkiem każdej władzy jest słuchać obywateli i im służyć, bo do tego jesteśmy powołani. Jesteśmy powołani do służby, do tego, żeby rozwiązywać problemy naszych współobywateli, którzy powierzają nam ten mandat" - mówiła Szydło, podsumowując wystąpienie.

 

"Dialog i współpraca to warunek zrealizowania zadań, które postawili przed nami Polacy. Będziemy rozmawiać, będziemy słuchać. I co najważniejsze, będziemy słyszeć, co do nas mówią Polacy i chcę jasno powiedzieć: zrobimy to. Razem damy radę" – zapewniła.

 

"Proszę całą wysoką izbę, bez wyjątku wszystkich państwa, o merytoryczną i zgodną współpracę. Nie dla nas, nie dla naszych ambicji politycznych, nie dla naszych karier, ale dla Polaków. Dzisiaj Polacy chcą współpracy i dialogu. Jestem pewna, że razem damy radę wyzwaniom, które stoją przed naszym krajem. Pamiętajmy, szanowne panie posłanki i panowie posłowie, że jesteśmy wszyscy biało-czerwoną drużyną" - powiedziała, prosząc o wotum zaufania dla rządu. (PAP)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama