Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Polska wciąż nie chce przyjąć uchodźców

Z powodu kryzysu imigracyjnego Węgry ogłosiły stan kryzysowy w dwóch komitatach przy granicy z Serbią. Kanclerz Niemiec Angela Merkel zwróciła się o zwołanie szczytu UE ws. uchodźców. Kilka krajów Unii, w tym Polska, nadal odrzuca obowiązkowe kwoty uchodźców.

Stan kryzysowy na Węgrzech oznacza większe uprawnienia dla policji i innych służb. Strefa graniczna w dwóch województwach zostaje poszerzona z 10 do 60 metrów; powstają dwie strefy tranzytowe, w których w ciągu kilku godzin mają być rozpatrywane wnioski azylowe. Ci, którzy nie złożą wniosku o azyl, natychmiast będą odsyłani do Serbii. Węgierski parlament ma w przyszłym tygodniu zdecydować, czy armia może w kryzysowej sytuacji wspomóc straż graniczną.

Na Węgrzech o północy z poniedziałku na wtorek weszły w życie nowe przepisy, które przewidują m.in. do trzech lat więzienia dla osób nielegalnie przekraczających granicę oraz do pięciu, jeśli osoba ta jest uzbrojona lub niszczy graniczne ogrodzenie. Zwiększono również kary dla przemytników ludzi. Na podstawie tych przepisów zatrzymano już do wtorku po południu ponad 170 osób pod zarzutem nielegalnego przekroczenia granicy.

Doradca premiera Węgier Viktora Orbana ds. bezpieczeństwa Gyoergi Bakondi poinformował, że we wtorek władze węgierskie rozpatrzyły 16 wniosków o azyl i wszystkie odrzuciły. Kolejne 32 wnioski są rozpatrywane.

Setki migrantów napierały we wtorek na metalową barierę ustawioną przez węgierską policję na głównej autostradzie łączącej Węgry z Serbią, a ok. 150 osób ogłosiło strajk głodowy. Ok. 1,5 tys. osób czeka tam na przejście na terytorium Węgier.

Szef serbskiej dyplomacji Ivica Daczić oświadczył, że odsyłanie migrantów z Węgier z powrotem do Serbii, podczas gdy z kierunku Macedonii i Grecji napływają kolejni, jest nie do zaakceptowania. W ten sposób odpowiedział na zamknięcie granicy z Serbią przez Węgry.

Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) oceniła, że działania władz Węgier wobec migrantów przekraczających południową granicę "wyglądają jak" naruszenie zobowiązań kraju w ramach zasad ONZ i UE dotyczących uchodźców i udzielania azylu. Węgry muszą pozwolić ludziom na ubieganie się o azyl oraz zapewnić im infrastrukturę odpowiadającą ich sytuacji - podkreśliła szefowa węgierskiego oddziału IOM Magdalena Majkowska-Tomkin.

W Czechach od niedzieli wieczorem, kiedy wzmocniono tam środki bezpieczeństwa, w pobliżu granicy z Austrią zatrzymano 81 uchodźców. 200 czeskich policjantów monitoruje sytuację w pasie wzdłuż granicy czesko-austriackiej oraz przeprowadza wyrywkowe kontrole.

Angela Merkel, która zwróciła się do UE o zwołanie w przyszłym tygodniu unijnego szczytu poświęconego uchodźcom, podkreśliła, że rozwiązaniem kryzysu migracyjnego musi się zająć cała Unia. Argumentowała, że Niemcy, Austria i Szwecja nie są w stanie wziąć na siebie całego ciężaru związanego z obecnym napływem uchodźców.

Także zdaniem austriackiego kanclerza Wernera Faymanna, który we wtorek spotkał się z Merkel w Berlinie, unijny szczyt w tej sprawie jest pilnie potrzebny. Faymann ostrzegł, że kryzys migracyjny "może zagrozić UE jako projektowi".

Zwołania nadzwyczajnego szczytu UE chce również Słowacja - poinformował szef rządu tego kraju Robert Fico. Powtórzył zarazem, że Bratysława nie zgodzi się na obowiązkowe kwoty imigrantów dla krajów UE.

Słowacja, a także pozostałe państwa Grupy Wyszehradzkiej, w tym Polska, do tej pory najmocniej sprzeciwiały się narzucaniu kwot uchodźców przyjmowanych przez poszczególne państwa Unii. Komisja Europejska zaproponowała rozdzielenie między państwa unijne 160 tys. uchodźców z Syrii, Erytrei i Iraku, którzy przedostają się do Włoch, Grecji i na Węgry. Słowacja miałaby przyjąć według wyliczeń KE 2287 uchodźców.

Szef bułgarskiej dyplomacji Daniel Mitow potwierdził zgodę władz na przyjęcie określonej przez KE liczby uchodźców, lecz kategorycznie odrzucił możliwość utworzenia na terytorium Bułgarii punktu przyjmowania i rejestracji uchodźców (hotspot). Sofia stoi na stanowisku, że takie ośrodki powinny znajdować się w krajach sąsiadujących z rejonami konfliktów.

Komisja Europejska zapewniła we wtorek, że nie rozważa obcinania funduszy strukturalnych państwom unijnym, które przeciwstawiają się rozdzielaniu migrantów. Takie rozwiązanie sugerował szef MSW Niemiec Thomas de Maiziere.

Premier Ewa Kopacz podkreśliła w Białymstoku po wyjazdowym posiedzeniu rządu, że Polska przyjmie "uchodźców, nie imigrantów, tylu, na ilu nas stać: ani jednego więcej, ani jednego mniej". Zaakcentowała, że solidarność trzeba godzić z możliwościami i bezpieczeństwem Polski.

Prezydent Andrzej Duda powiedział podczas poniedziałkowego spotkania z mediami polonijnymi w Londynie, że nie zgadza się, "aby nam z Europy, w tak zwanym systemie kwotowym, przysyłano imigrantów". Zaznaczył, że w tej kwestii popiera stanowisko rządu.

We wtorek problem uchodźców był jednym z tematów rozmowy Andrzeja Dudy z premierem W. Brytanii Davidem Cameronem. "Zgodziliśmy się, że trzeba przede wszystkim zwalczać przyczyny tego, co powoduje, że ci ludzie zmierzają do Europy" - oświadczył prezydent.

W USA jeden z głównych przeciwników przyjmowania przez ten kraj migrantów z Syrii, republikański kongresmen Peter King, oświadczył, że państwa Bliskiego Wschodu mają "więcej miejsca" na przyjęcie fali migrantów z ogarniętych wojnami i trapionych kryzysami państw Azji i Afryki. Uznał, że USA podejmują duże ryzyko, godząc się na przyjęcie 10 tys. uchodźców z Syrii, co zapowiedziała w zeszłym tygodniu administracja prezydenta Baracka Obamy.

Źródło: PAP

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama