W prowadzonym przez Victorię Derbyshire programie pokazano fragmenty rozmów z trójką polskich imigrantów. Pierwsza rozmówczyni – Joanna Kalinowska – wyznaje, że po referendum w sprawie Brexitu, w którym Brytyjczycy zadecydowali o opuszczeniu Unii Europejskiej, czuje się w UK jak obywatelka drugiej kategorii.
„Żyję tu od siedmiu lat, ale przestałam widzieć swoją przyszłość w Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy nie chcą się z nami integrować. Myślą, że jesteśmy tutaj intruzami, że chcemy im coś odebrać. W rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie. Nie chcemy im niczego zabierać. Chcemy dawać” – mówi. „Ostatnio, kiedy wraz z córką wychodziłam z polskiego sklepu spożywczego, podszedł do nas jakiś Anglik. Powiedział, że skoro tu mieszkamy, musimy mówić po angielsku. Odpowiedziałam mu, że rozmawiam z moim dzieckiem i będę to robić w moim ojczystym języku, a Anglia to również mój kraj i mamy w nim równe prawa” – relacjonuje. „Stwierdził wtedy, że nie mam racji, że to koniec. Że teraz nie mamy tu już żadnych praw” – dodaje. „Poczułam, że mam dość. Powiedziałam sobie, że nie muszę dłużej tu żyć” – przyznaje.
Druga bohaterka materiału to Magda, która od sześciu lat pracuje w organizacji charytatywnej w UK. Ona również nie kryje rozgoryczenia wywołanego nasilającymi się aktami przemocy wobec Polaków na Wyspach. „Kiedy dowiedzieliśmy się, że Brytyjczycy chcą opuścić Unię, zaczęliśmy myśleć o naszej przyszłości. Wciąż zastanawiamy się, czy faktycznie chcemy wychowywać nasze dzieci w kraju, w którym będą czuły się nieproszeni goście? Moja koleżanka, z zawodu nauczycielka w szkole podstawowej, usłyszała niedawno od swojego ucznia, że powinna wrócić do swojego kraju i nikt jej tu nie chce” – wyznaje Polka.
Trzecim rozmówcą BBC jest Paweł, który spędził w Wielkiej Brytanii dwa lata, pracując w ekipie sprzątającej jednego z popularnych hoteli. Wrócił do Polski po ogłoszeniu wyników referendum w sprawie Brexitu. „Wszyscy narzekają, że Polacy przyjeżdżają na Wyspy i kradną miejsca pracy. A jednocześnie wszyscy wiedzą, że Anglicy zwyczajnie nie chcą wykonywać pewnych zajęć albo nie dają im rady. Anglicy, którzy zatrudnili się w tym samym hotelu co ja, wytrzymywali w pracy dwa tygodnie, czasem miesiąc. Potem odchodzili” – opowiada. „Zadecydowałem o powrocie do Polski, bo po głosowaniu w sprawie Brexitu całkowicie zmienił się nastrój. Wcześniej było spokojnie, nigdy żadnych problemów. Po czerwcu czułem, że Polacy nie są już mile widziani na Wyspach” – wyjaśnia.
Według najnowszych danych, w Wielkiej Brytanii mieszka ok. 850 tys. Polaków.
Napisz komentarz
Komentarze