Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Operowa fantazja

Festiwal operowy w Glyndebourne znany jest z najwyższej jakości przedstawień operowych oraz unikalnej atmosfery. W letnie popołudnie można tutaj przyjechać na elegancki piknik połączony z przedstawieniem operowym wśród pól wschodniego Essex.

Festiwal ten obok klasycznych dzieł operowych zawsze sięgał po opery rzadko wykonywane i nieco zapomniane. Tak też jest w tym roku. Główną atrakcją tegorocznego festiwalu jest premiera „Béatrice et Bénédict” Hectora Berlioza. Berlioz osobiście napisał libretto do tej opery, które oparł na jednym z wątków komedii Szekspira „Wiele hałasu o nic”. Ta, wydawałoby się, błaha komedyjka operowa zawiera jedne z najpiękniejszych kompozycji Berlioza. Mamy tutaj barwną i niezwykle bogatą orkiestrację, brawurową, otwierającą operę scenę chóralną, liryczne duety oraz poruszające arie. Nie jest to typowa opera o miłości, to raczej operowa fantazja nastrojowa, zabawna, a zarazem bardzo kunsztowna.

Zapewne skomplikowana orkiestracja sprawia, że teatry operowe rzadko sięgają po to dzieło, jednak dla London Philharmonic Orchestra muzyka Berlioza nie stanowi wyzwania. Wykonują ją z energią i wigorem. W ich grze słychać radość i entuzjazm, a to jest często ważniejsze niż sucha techniczna precyzja. Antonello Manacorda dyrygował w sposób zdecydowany, jednak był on skupiony na szczegółach orkiestracji Berlioza. Pod jego batutą muzyka Berlioza miała rozproszone, pełne kolorów brzmienie. Manacorda świetnie oddał humor oraz liryzm, które przeplatają się w tej operze.

Francuska mezzosopranistka Stéphanie d’Oustrac, która wcieliła się w rolę Beatrycze, była niekwestionowaną gwiazdą wieczoru. D’Oustrac nie posiada wielkich rozmiarów głosu, ale jej śpiew jest urzekająco ekspresyjny, a technika nieskazitelna. W roli Benedykta usłyszeliśmy Paula Appla, który lekkim, lirycznym głosem był w stanie oczarować publiczność. W pozostałych rolach wystąpili Sophie Karthäuser, Philippe Sly, Lionel Lhote, Frédéric Caton oraz Katarina Bradić.

Laurent Pelly przygotował tę produkcję od strony reżyserskiej. Jego wizja „Béatrice et Bénédict” jest dość prosta i elegancka. Pelly zawsze daleki był od neo-realistycznych produkcji operowych; również i w tym przypadku można dostrzec jego charakterystyczny styl. Na scenie dominują wielkie pudła zaprojektowane przez Barbarę de Limburg. Nadaje to tej produkcji nieco surrealistyczno-symboliczny charakter. Ludzie są tutaj jak marionetki, pozamykani w swoich pudełkach, szufladkach. Jedynie główni bohaterowie starają się iść pod prąd.

„Béatrice et Bénédict” można zobaczyć jeszcze do 27 sierpnia, a poza tym w sierpniu w Glyndebourne odbędą się również przedstawienia „A Midsummer Night’s Dream” Brittena oraz „Le nozze di Figaro” Mozarta.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama