Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Il Trovatore – opowieść absurdalna jak życie

„Il Trovatore” Giuseppe Verdiego wydaje się niemal parodią opery, jako gatunku. Jest ona absurdalna w swoich zwrotach akcji, przerysowana, niewiarygodna, nazbyt dramatyczna i przypomina filmy z gatunku „zabili go i uciekł”.

Ponieważ dzieło to zawiera w sobie jedne z najpiękniejszych arii jakie Verdi napisał oraz potężne sceny chóralne, należy ono do czołowego repertuaru operowego.

2 lipca Royal Opera House zaprezentowała nową podukcję „Il Trovatore” pod dyrekcją Gianandrea Nosedy i w reżyserii Davida Böscha. Bösch dość zaskakująco postanowił przedstawić „Trubadura”, jako dramat dziejący się w czasach nam nie odległych.

Najprawdopodobniej jest to okres rozpadu byłej Jugosławii. Mroczna sceneria przygotowana przez Patricka Bannwarta oraz kostiumy Meentje Nielsena bardzo dobrze oddają nastrój wojny domowej. Wszystko jest tutaj mroczne i jakby zdegenerowane. Na tle tej wojny domowej rozgrywa się dramat miłości. Bösch bazując na absurdalnym libreccie przedstawia absurdalność konfliktów zbrojnych, które dzielą ludzi. Jego wizja balansuje na pograniczu mrocznej bajki i przerażającej rzeczywistości wojny. Niewiarygodne historie są tutaj często wynikiem wojennych traum i chorej wyobraźni skażonej przemocą. Bösch kreśli subtelną i poruszającą wizję wojny domowej. To produkcja, która prowokuje widza i nie pozostawia go obojętnym.

Gianandrea Noseda to dyrygent specjalizujący się we włoskiej operze romantycznej, zatem nie było zaskoczeniem, że jego „Il Trovatore” był majstersztykiem. Muzyka Verdiego pod jego batutą brzmiała dramatycznie i mieniła się kolorami orkiestrowymi. Wokalnie imponująca była Lianna Haroutounian w roli Leonory. Haroutounian ma niezwykły urok w głosie oraz rewelacyjne wyczucie dramatyzmu, również jej koloratury były imponujące. Ta młoda armeńska śpiewaczka ma w sobie coś z Marii Callas. Francesco Meli czuł się komfortowo w roli Manrico. Śpiewał on z włoską emfazą, elegancko frazując i popisując się pięknym, pełnym górnym C. Najbardziej dramatycznym głosem popisała się Ekaterina Semenchuk. Jej Cyganka wywoływała gęsią skórkę. Warto również wspomnieć o serbskim barytonie Željko Lučiću, który był charyzmatycznym Luną.

„Il Trovatore” można zobaczyć w Royal Opera House w lecie do 17 lipca, natomiast później produkcja ta powróci 1 grudnia i będzie wykonywana do lutego 2017.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama