Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Tabloid pisze o poparciu królowej dla Brexitu, wszyscy zainteresowani zaprzeczają

Na okładce tabloidu "The Sun", znanego z antyeuropejskiej retoryki, widzimy królową i tytuł nie pozostawiający złudzień: "Królowa popiera Brexit". Problem pojawia się, gdy dojdziemy do lektury sensacyjnego tekstu i komentarzy, które pojawiły się w dniu publikacji.

Tabloid opiera się słowach, które miały paść w 2011 roku, na zamku Windsor podczas lunchu z ówczesnym politykiem rządzącej koalicji i szefem Liberalnych Demokratów, Nickiem Cleggiem. Monarchini miała wówczas powiedzieć, że "Unia Europejska zmierza w złym kierunku". Dziennikarze, przytaczają również drugą wypowiedź, rzuconą w kierunku posłów, że "nie rozumie Unii".

Dalszą część artykułu zawiera już tylko "narrację" tabloidu. W gazecie można przeczytać o porażonych tak mocną reakcją świadkach rozmowy i o tym, że anonimowe źródła nie mają wątpliwości, jak chciałaby zagłosować Elżbieta II w najbliższym referendum.

Jednak wszyscy, którzy wypowiadają się dla mediów pod nazwiskiem, bagatelizują sprawę. Nick Clegg określił doniesienia tabloidu jako "nonsens" i stwierdził, że na pewno pamiętałby taką rozmowę, gdyby się wydarzyła.

Gwałtownie zaprzeczył również Pałac Buckingham, podkreślając, ze podczas 63 lat panowania, królowa Elżbieta II nie włączała się w bieżące polityczne spory i tak pozostanie.

Dodatkowo trudno uznać, że słowa "nie rozumiem Unii" i "Unia zmierza w złym kierunku" jednoznacznie świadczą o chęci opuszczenia struktur przez monarchinię. "The Independent" podkreśla, że od krytyki Unii rozpoczyna się wiele politycznych wypowiedzi, pochodzących od osób, które chcą UE zmieniać, a niekoniecznie opuszczać.

Komentatorzy podkreślają również, że nie bez znaczenia pozostaje miejsce publikacji tych rewelacji. "The Sun" to gazeta Ruberta Murdocha, Australijczyka, który zebrał w swoim portfelu media australijskie, brytyjskie i amerykańskie. Eurosceptycyzm Murdocha jest powszechnie znany i przekłada się na linię redakcyjną podległych mu mediów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama