Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Żyję po prostu w swoim, zamkniętym świecie muzyki

Muzyka mnie definiuje i każdy, kto mnie zna prywatnie wie, że tak właśnie jest. Budzę się z nią, zasypiam, cały czas we mnie siedzi. I nie mówię tu o płytach, radiu czy nawet koncertach. Zamykam drzwi, biorę gitarę i to mi wystarcza – w rozmowie z Dariuszem A. Zellerem mówi Rafał Stępczyński, polski muzyk z Wielkiej Brytanii, który wspólnie z zespołem Everest nagrał płytę „Nie uciekam”.
Żyję po prostu w swoim, zamkniętym świecie muzyki

Autor: Fot. Arch. Everest

Witaj Rafał. Zacznijmy od rzeczy najnowszej. Niedawno wspólnie z przyjaciółmi, jako zespół Everest nagrałeś płytę „Nie uciekam”. Przybliż nam ją, proszę… 

Witam. Zaczęło się jakoś z początkiem pandemii, kiedy wysłałem do inowrocławskiego Islands Studio, a dokładniej do Zbigniewa Florka pierwszą partię moich utworów. Premierowe dźwięki wybrzmiały kilka tygodni temu, 17 listopada, więc chwilę to trwało, ale rozpoczynając pracę nad materiałem nie tworzyliśmy ram czasowych. Muzyka Everest to rock, ale jest różnorodnie w granicach tego gatunku.

 

Dlaczego właśnie „Nie uciekam”?

To tytuł jednej z piosenek, która została wybrana na tytuł krążka i jednocześnie pierwszy singiel. Wybór wcale nie był łatwy, ale „Nie uciekam” uznałem wraz z kolegami jako najbardziej reprezentatywny i nośny zarazem.

 

Kto tworzy zespół Everest i z kim ew. jeszcze pracowałeś nad nagraniem tej płyty?

Lista będzie długa… (śmiech) Zacznijmy od wspomnianego multizadaniowca Zbyszka, który aranżował, nagrywał, produkował i miksował, do tego jeszcze dograł klawisze; Michał Gęsikowski - gitary oraz dołożył cegiełkę do aranży; Jarek Szajerski - bas; Krzysztof Szajda - bębny; no i ja - teksty, muzyka i wokale. Poza wymienioną piątką nagrywali również goście: Dorota Wróblewska - chórki; Sebastian Niemiec - saksofon; Bartosz Leszczyński - skrzypce; Przemek Ciesielski - puzon, a także Łukasz Oliwkowski - tamburyn. Nie można pominąć Roberta Szydło, który po mistrzowsku masterował album.

 

Jak wygląda sprawa promocji „Nie uciekam”?

Everest to taki solowy jednak mój projekt, z opcją transformacji w band, czego nie ukrywam życzyłbym sobie. Transformacja ta uzależniona jest od tego jak przyjęta będzie muzyka i póki co koncentrujemy się na mediach, na dotarciu do możliwie najszerszego grona odbiorców. Jeśli chodzi o koncerty myślę, że więcej będę mógł powiedzieć po nowym roku, po kolejnych działaniach promocyjnych, po kolejnym singlu i przede wszystkim po wynikach tych ruchów. Do tej pory „Nie uciekam” zagościło w kilku polskich stacjach radiowych, w dwóch polskich radiach w Londynie. W kilku rozgłośniach miałem też przyjemność porozmawiać o Everest i krążku, a nawet internetowo byłem gościem TV Katowice, gdzie również można było obejrzeć nasz klip. Do tego notki informacyjne na temat projektu i albumu w różnych miejscach w internecie, bardzo przychylna recenzja płyty na portalu Polska Płyta Polska Muzyka, w końcu tytuł Singiel Tygodnia i tym samym automatyczna nominacja do plebiscytu Singiel Zimy dla piosenki „Nie uciekam”. To chyba tyle. Jak dla mnie całkiem sporo, biorąc pod uwagę, że zamieszanie to twa niecały miesiąc.

 

Gdzie można nabyć twoją płytę?

Płytę CD na www.farnarecords.pl, czyli u wydawcy krążka wytwórni Farna Records Piotra Mazurowskiego i Macieja Mellera (gitarzysta Riverside). Oczywiście czasy mamy takie, że można ją również nabyć lub ściągnąć korzystając z niemal wszystkich dostępnych serwisów streamingowych.

 

Czym zajmujesz się w UK na co dzień?

Pracuję na stanowisku Shot Peening Technician w firmie Lufthansa Technik zajmującej się landing gear services, czyli serwisujemy podwozia samolotów, a dokładniej części wysuwane podczas lądowania, a ja jestem odpowiedzialny za jeden z procesów, tak jak wspomniałem na początku.

 

Trudno jest w twoim przypadku łączyć pracę zawodową z muzyką?

Trochę lat już mam (śmiech) wobec czego nauczyłem się godzenia obowiązków i przyjemności. Mam też bardzo mi odpowiadający system: 4 dni w pracy, 4 dni wolne. 

 

Kto lub co inspiruje ciebie w działalności muzycznej?

Oryginalny tutaj nie będę: to, co się dzieje wokół mnie, wokół nas, ale też, a może przede wszystkim to, co się czai we mnie... Jeśli chodzi o inspiracje muzyczne to prawie nie słucham teraz muzyki, częściej, np. jadąc autem, świadomie wybieram ciszę. 

 

Czym dla ciebie jest muzyka i jej tworzenie? 

Nie wiem jak wyglądałoby bez niej? Muzyka mnie definiuje i każdy, kto mnie zna prywatnie wie, że tak właśnie jest. Budzę się z nią, zasypiam, cały czas we mnie siedzi. I nie mówię tu o płytach, radiu czy nawet koncertach. Zamykam drzwi, biorę gitarę i to mi wystarcza. Najdziwniejsze, że jednocześnie nie znam się na muzyce, nie znam zespołów, nie znam piosenek, albumów... Aż mi głupio nieraz, bo jednak gościowi, który próbuje robić z siebie muzyka wypadałoby coś tam jednak wiedzieć. To chyba nie tak, że jestem ignorantem, żyję po prostu w swoim, zamkniętym świecie muzyki. Tak to widzę. 

 

Gdzie szukać informacji o twojej działalności? 

Proszę bardzo: 

You Tube - https://www.youtube.com/@everest.rockband

Facebook - https://www.facebook.com/everest.rockband

Instagram - https://www.instagram.com/everest.rockband/

Dziękuję za rozmowę i pozdrawiam czytelników!



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama