3 listopada tysiące pracowników Network Rail zrzeszonych w Transport Salaried Staffs’Association rozpoczną akcję protestacyjną, kolejne strajki zaplanowano na 5 i 7 listopada.
Z kolei 3, 7 i 8 listopada od wykonywania swoich obowiązków odstąpią załogi South Western Rail, Southeastern, West Midlands Trains, Northern i Great Western, kolejarze ostrzegają, że poza wskazanymi terminami będą również podejmować szereg innych działań mogących wpłynąć na funkcjonowanie przewoźników. Do obsługi pociągów mają dołączyć pracownicy stacji kolejowych, w tym obsługa kas biletowych.
TSSA domaga się od rządu wzrostu wynagrodzeń na poziomie odpowiadającym skokom cen żywności i energii, a także gwarancji odstąpienia od planu redukcji liczby pracowników.
„Nasi członkowie nigdy nie podchodzą lekceważąco do akcji protestacyjnych. Zdecydowanie wolelibyśmy znaleźć inne - uczciwe rozwiązanie tego sporu, ale po prostu nie mamy wyboru”, stwierdził sekretarz generalny Transport Salaried Staffs’Association, Manuel Cortes.
„To niesamowicie rozczarowujące. Nie z własnej winy, ludzie w całym kraju będą nie będą mogli dotrzeć do pracy, szkoły lub w inne miejsce”, odpowiada rzecznik Ministerstwa Transportu.
„Kolej rozpaczliwie potrzebuje modernizacji, tymczasem strajki sprawią, że przenosimy się do wieków ciemnych przez co tracimy pasażerów. Wzywamy szefów związków zawodowych do ponownego rozważenia swoich decyzji i podjęcia współpracy z pracodawcami w celu wypracowania nowej ścieżki rozwoju kolei”, dodał.
Napisz komentarz
Komentarze