Sędziowie Sądu Najwyższego muszą rozstrzygnąć, czy projekt ustawy dającej zielone światło do rozpisania referendum niepodległościowego odnosi do tak zwanych „spraw zastrzeżonych” – „reserved matters”. Jeśli tak jest, to decyzję podejmuje Westmister, a jeśli nie, to Holyrood (szkocki parlament) może sam przesądzić o przyszłości kraju.
Po opublikowaniu ustawy w czerwcu tego roku, premier Sturgeon zwróciła się do His Majesty's Advocate, głównego prawnika rządu Szkocji, z prośbą o skierowanie dokumentu do Sądu Najwyższego.
Posiedzenie Supreme Court zaplanowano na 11 października, Nicola Sturgeon już kilka dni temu oświadczyła, że referendum mogłoby się odbyć równo za rok.
Advocate General rządu w Londynie uważa, że kwestia referendum to „reserved matters” i wykracza poza kompetencje Holyrood, zwrócił też uwagę na fakt, że projekt ustawy o referendum niepodległościowym nie przeszedł jeszcze przez szkocki parlament.
Napisz komentarz
Komentarze