Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

UK: Epidemia ptasiej grypy nabiera na sile

Jeśli epidemia ptasiej grupy nadal będzie się rozprzestrzeniać po kraju, w Boże Narodzenie może zabraknąć indyków, ostrzegają przedstawiciele National Farmers' Union.
  • Źródło: The Sky News
UK: Epidemia ptasiej grypy nabiera na sile

Autor: PRESSLAB

Źródło: foto: Shutterstock

Regiony w których szaleje obecnie ptasia grypa to Norfolk, Suffolk, niektóre części Essex i cała południowo-zachodnia Anglia, ogniska choroby wykryto już w 155 miejscach. Z powodu epidemii zabito ponad trzy miliony ptaków. 

Jak dotąd ptasia grypa najszybciej szerzy się wśród dzikiego ptactwa, mimo to hodowcy drobiu obawiają się o swój inwentarz, nie mają też wątpliwości, że jeśli epidemia zdziesiątkuje ich zwierzęta, na świątecznych stołach zabraknie w tym roku indyka oraz innego ptactwa. 

„Ryzyko jest duże”, przyznał James Mottershead, przewodniczący National Farmers' Union z Poultry Board.

„Jeśli ptasia grypa rozprzestrzeni się na hodowle indyków będziemy musieli dokonać prawdziwej rzezi ptaków, a to może spowodować problemy z utrzymaniem łańcuchów dostaw w okresie poprzedzającym święta Bożego Narodzenia. Osobiście znam tylko kilku producentów indyków, których dotknął ten problem jak dotąd ale warto powiedzieć, że farma sklasyfikowana jako teren zakażony, może otrzymać zakaz produkcji nawet na 12 miesięcy”,  dodał.

James Coleman – hodowca drobiu z Devon, który prowadzi farmę Creedy Carver, musiał ubić 20 000 kaczek. Działanie to miało charakter prewencyjny – zabił ptaki aby nie dopuścić do zakażenia kurczaków i kaczek znajdujących się w innym zakładzie zlokalizowanym niedaleko pierwszej hodowli.

„Nie powiedziałbym że jest dobrze, ta decyzja miała ogromny wpływ na firmę”, stwierdził.

„W tej chwili wszyscy w branży są postawieni są w stan gotowości. Każdego dnia patrzysz na ptaki i się martwisz, jeśli kaczka kicha w nieco inny sposób niż zwykle od razu myślisz  chwila coś jest nie tak”, dodał.

Na obszarach na których wyznaczono strefy specjalne, rolnicy mogą liczyć na odszkodowania ale tylko za zabicie zdrowych ptaków ( w ramach prewencji), za uśmiercenie chorego drobiu lub sztuki które same padły, państwo nie płaci ani pensa. 

„Skoro jesteśmy zmuszani do zamykania farm z powodu polityki rządu, musimy mieć pewność, że otrzymamy odpowiednie wsparcie finansowe, aby po wyczyszczeniu hodowli było do czego wracać”, przyznał Carver.

W tym samym czasie na Wyspach kurczy się również populacja dzikiego ptactwa, od kilku miesięcy na brytyjskich plażach można znaleźć tysiące martwych ptaków. „Zaobserwowaliśmy na przykład spadek populacji wydrzyka olbrzymiego o 50–80%, dotychczas mieszkały u nas dwie trzecie światowej populacji tego ptaka, gatunek ten trafił więc od razu na czerwona listę”, przyznaje Paul St Pierre, konserwator Royal Society for the Protection of Birds

„A mowa o ptakach które potrafią nie rozmnażać się nawet przez pierwszych pięć lat życia, później mają jedno pisklę rocznie, odbudowa tego gatunku potrwa lata”, dodał.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama