Aut. Adam Siemieńczyk
Tworzysz oprawę graficzną oGródka PoEzji za co dziękuję i podziwiam twoją kreatywność. Co powinien wiedzieć poeta przygotowując się do publikacji?
Dziękuję bardzo! Miło mi było usłyszeć, że każda ze stron jest drukowana i powstała z tego ciekawa galeria.
To dobre pytanie, co powinien wiedzieć poeta, a nawet każdy, kto ma okazję zaistnieć na łamach. Akurat z Poetami mam najmniejszy problem, bo ich wrażliwość przejawia się nie tylko w sferze słowa. Wielu z nich jest bardzo dobrze przygotowana nazwijmy to "zdjęciowo", co ułatwia mi pracę i wyłapanie tego czegoś z osobowości, co warto pokazać.
Już prawie rok tworzymy galerię postaci związanych z poezją. Czy może ona zaistnieć w świadomości czytelników?
Bardzo bym chciała. Każdy z nasz szuka czegoś dla siebie. Wierzę, że są tacy czytelnicy, którzy utożsamiają się z poszczególnymi działami w tygodniku, że szukają czegoś dla ducha.
Dla poety publikacja na papierze jest swoisą świętością. Czy dla grafika medium jest również ważne?
Mogę odpowiedzieć tylko za siebie, więc i tak i nie. Tak, bo moje prace, w formie obecnej, nie miałaby sensu robione do szuflady (śmiech). Chyba mogę powiedzieć, że na swój sposób służę ludziom, a media są doskonałym kanałem. Teoretycznie nośnik: papier czy intetrnet, powinien mi być obojętny. Jako osoba gromadząca spore ilości danych ze względu na wielkość plików, mam swoje przyzwyczajenia do archiwizowania - to zrozumiałe. Jednak mi osobiście kindle nie zastąpi zapachu papieru w książce, a strona w internecie specyficznego brudzenia rąk farbą drukarską. Jadąc metrem czy autobusem z przyjemnością obserwuję, że znacznie więcej ludzi czyta papierowe książki, niż z innych nośników, co miało miejsce jeszcze niedawno.
Pamiętam moje cudowne odkrycie, gdy w zakamarkach pracowni dekoratorskiej mojej mamy dokopałam się do kartonów z "Przekrojem" i "Filmem" (tygodniki z czasów młodości mojej mamy). Te publikacje były moją skarbnicą ciekawostek przez wiele lat. Kilka lat temu, gdy "Przekrój" znowu zaczął ukazywać się w wersji drukowanej, wykupiłam mamie, mieszkającej poza granicami Polski, premumeratę tego magazynu. Jej radość była bezcenna.
Nasuwa mi się taka refleksja: na przestrzeni dziejów przeszliśmy od znaków dymnych do inteligentnego gromadzenia informacji w chmurze (dym - chmura) i przekazywania ich drogą sygnału internetowego. Jednak czy pozostanie po nich ślad za jakiś czas? Obrazki jaskiniowe czy pismo obrazkowe, kłute w kamieniu przetrwały tysiące lat. Przepisywane księgi, a póżnie ogromny skok w rozwoju - druk, który przyniósł nam książkę i gazetę "do domu". Współczesne czasy to nośniki elektroniczne, ktoóre zmieniają się szybciej, niż potrafimy je zużyć i wciąż powiększają swoją objętość. Kopiujemy z jednego na drugi, powiększamy nasze chmury, gubiąc po drodze esencję. Pytanie ile przetrwają i co po drodze zgubimy?
Podsumowując: to, co wydrukowane i co mogę dotknąć, ma dla mnie zupełnie inną wartość. Mówię zarówno o książkach jak i gazetach. Także o zdjęciach.
Nie znaczy to rzecz jasna, że nie doceniam dóbr postępu. Kocham postęp! Jednak mam nadzieję, że wyjdziemy wreszcie se swoich smartfonów i sięgniemy po wydrukowaną książkę, czy gazetę. Wierzę, że galeria oGródka PoEzji, prezentowana w POSK-u, ma szansę być dostrzeżona, właśnie przez druk.
Co dla ciebie znaczy emigracja?
Ciężka praca. Otwarcie mojego umysłu na różnorodność, której się nie spodziewałam. Kompromis. Nauka cierpliwości. Strata i zysk jednocześnie. Doświadczenie, bez którego byłabym dużo uboższa emocjonalnie. Ale także emigracja, to ludzie, których pewnie nigdy bym nie spotkała w innych okolicznościach.
Nad czym teraz pracujesz?
(Śmiech) Zawsze nad sobą!
Praca w "Coolturze" jest moim zajęciem na cały etat. Plus zdjęcia robione do szuflady. Myślę o wyjęciu ich na światło dzienne. Natomiast jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć mój dorobek w gazecie, zapraszam na: https://tiny.pl/wmlss
Jakie jest twoje przesłanie?
Nie rezygnuj z marzeń. Wyciągaj wnioski. Bądź sprawiedliwy. Także dla siebie.
Napisz komentarz
Komentarze