Witaj Michale. Ostatni raz rozmawialiśmy w zeszłym roku. Powiedz, jak od tamtej pory wpłynęłą na twoją posję podróżniczą kwestia lockdownu?
Witaj Darku. Był to dla mnie bardzo ważny czas w którym nabrałem trochę pokory i dystansu oraz nowego spojrzenia na świat. Czasy lockdownu już raczej nie wrócą, ale pokazały, że w podróżowaniu ważne są również powroty oraz swoje stałe miejsce. Odkryłem też, że jeszcze mocniej kocham całe UK i lokalną przyrodę. Zawsze staram się patrzeć optymistycznie oraz skupiać się na pozytywnych stronach, nawet negatywnych spraw, które dzieją się dookoła nas.
To był dla ciebie czas wyczekiwania, czy może bardziej dogrywania szczegółów wcześniej zaplanowanych podróży?
Myślę, że był to czas na odpoczynek od dalekich podróży. Przed erą pandemii, żyłem cały czas tylko z plecakiem. Kończyłem jedną podróż w Nowej Zelandii z jedną grupą, kolejną zaczynałem w Japonii kilka dni później i tak można powiedzieć cały rok. Prowadząc i organizując wyprawy praktycznie cały czas poświęcałem ludziom bez czasu dla siebie, to mi dała pandemia. Miałem mnóstwo czasu tylko dla mnie. Był to też dla mnie czas poszukiwania kolejnej ścieżki. Odbyłem właściwie dwie podróże dookoła świata i z jednej strony nosi mnie by dalej żyć w ten sposób, a z drugiej zobaczyłem jak ważne jest codzienne życie, które nie każdy docenia. Myślę, że odnalazłem już w tym balans.
Niedawno wróciłeś ze Skandynawii. Gdzie konkretnie byłeś?
Wyruszyłem w miesięczną podróż dookoła Skandynawii. Zacząłem w Polsce, później kolejno zwiedziłem Litwę, Łotwę, Estonię, trochę chwil spędziłem w Finlandii gdzie w połowie maja w Laponii spałem pod namiotem w temperaturze minus 6, po kolana w śniegu. Dotarłem na Nordkapp, czyli najdalej na północ wysunięty kraniec Europy do którego można dojechać. Dalej wciąż zaśnieżonymi drogami przez Tromso, Senje i Lofoty, gdzie spędziłem dużo mega pozytywnego czasu z trzema grupami. Wróciłem przez Szwecję i odwiedziłem kilka miejsc związanych z wikingami. To była niesamowita przygoda.
Powiedz, gdzie zatem już byłeś w tym roku i gdzie jeszcze zamierzasz pojechać?
Można powiedzieć, że w tym roku poruszam się lokalnie, chociaż planowałem być w Peru i Kolumbii, niestety z różnych powodów byłem zmuszony przełożyć ten trip na kolejne lata. W ogóle planuję spędzić w Ameryce Południowej dużo więcej czasu. Chciałbym trochę odbyć podróży samotnie z córką, ze swoją drugą połową z plecakiem, trochę bez planu, by się zatrzymać gdzieś na dłużej ile zechcę.
Wracając do pytania to byłem już w tym roku dwa razy na Islandii, trzeci raz będę we wrześniu. Byłem też jak wyżej wspominałem w Polsce, Litwie, Łotwie, Estonii, Finlandii, Norwegii, Szwecji. W sierpniu będę na Wyspach Owczych no i we wrześniu jeszcze na Maderze. Planuję jeszcze w tym roku Albanię. Dalsze podróże to już przyszły rok.
Mówiłeś, że masz już „na rozkładzie" 5 z 7 (nowych) cudów świata. Zdradź zatem, które pozostały i kiedy je zobaczysz.
Zostało Machu Picchu w Peru i Taj Mahal w Indiach. Planuję wszystkie 7 zobaczyć w 7 lat, pomimo tego, iż covid trochę przeszkadzał. Także zostały mi 2 lata. Widziałem już Koloseum w Rzymie, Petre, Chrystusa w Rio de Janeiro, Wielki mur w Pekinie oraz Chichen Itza w Meksyku.
Czym masz swoje ulubione miejsca, które chętnie zobaczyłbyś co najmniej raz jeszcze? Zgaduję - Norwegia i...
Zgadłeś. Norwegia u mnie zawsze wygra, może nie jako miejsce do życia, ale miejsce na moje wakacje, widokowo jest balsamem dla mojej duszy, to stamtąd wracam najbardziej szczęśliwy. Podobnie czuję się tylko na Islandii i Wyspach Owczych. Poza Europą uwielbiam też Nową Zelandię w której byłem KILKA razy, USA które jest najbardziej różnorodnym krajem jakie znam. Z egzotyki uwielbiam Azję i coś co ciężko pojąć, gdy tam się nie było, ale można tam poczuć niezwykły spokój i porządek w chaosie. Tęsknię za tym i cieszę się, że już w lutym będę w Tajlandii, sam nie wiem który raz.
Powróćmy nieco w czasie. Jak w tobie zrodziła się pasja podróżnicza?
W czasach gdy byłem dzieckiem nie było internetu, jedyna wiedza o świecie pochodziła z atlasów, map i kilku programów podróżniczych w telewizji. W szkole byłem słabym uczniem, jedynym przedmiotem na którym mi zależało była geografia, no i może WF. Jako chłopiec codziennie rozkładałem mapy i wędrowałem po południkach, równoleżnikach, miastach i pasmach górskich całego świata. Była to zabawa, która stała się częścią mojego życia. Gdy dorosłem, zapomniałem o podróżach, codzienne życie, praca, obowiązki zepchnęły to wszystko w kąt. Przeznaczenie sprawiło, że w wieku 28 lat pierwszy raz leciałem samolotem. Praktycznie w wieku 34 lat wszedłem na pierwszą górę w życiu - Snowdon i od tej pory żyje w samolotach i wśród gór. Nigdy nie jest za późno, by zacząć robić to, co się kocha, trzeba tylko znaleźć w sobie odwagę i nie bać się zmian w życiu. Moja babcia do dziś wspomina, że będąc małym dzieckiem na widok pociągu czy samolotu z wózka chciałem uciekać, ciesząc się przy tym, więc pewnie już się z tym urodziłem.
Rozumiem, że żyjąc obecnie w Wielkiej Brytanii jest to dobry punkt wypadowy, by pielęgnować twoją pasję?
Jest idealnym miejscem. No może do czas gdy na pół roku zamieszkam kiedyś w Ameryce Południowej bo stamtąd będę miał bliżej no na Galapagos. Życie jak Tony Halik nie jest już tylko marzeniem, jest trochę już moim planem.
Jesteś doświadczonym podróżnikiem i nie zaprzeczaj. Czym to jest dla ciebie?
Myślę, że doświadczony podróżnik to człowiek bardzo elastyczny, potrafiący dostosować się do każdej rzeczywistości. Nie żyjący w strachu, wypełniony pozytywną energią, którą widział wszędzie w świecie. Podróżnik to też z mojej perspektywy trochę osoba bezdomna, która nigdy nie znajdzie swojego miejsca na tej planecie, bo cała Ziemia jest jej domem. Oczywiście każdy ma inny sposób i wizję podróżowania i ja to jak najbardziej szanuję. W ogóle to lubię różnorodność ludzi i tego też nauczyły mnie podróże, zwłaszcza z obcymi ludźmi.
Czy masz już w głowie gdzie ew. chciałbyś pojechać w dalszej przyszłości? Są jakieś szczególnie miejsca?
Oczywiście. Poza wymienioną wcześniej Ameryką Południową, marzy mi się Kamczatka w Rosji. Trochę w dzisiejszej rzeczywistości nierealna podróż. Zobaczę na pewno Kirgistan, Mongolię. W Indonezji mam plan na egzotyczny archipelag Raja Ampat, Hawaje, no i jedyna część Ameryki Północnej, jakiej nie widziałem, czyli Alaska. Z kontynentów została mi właściwie do zobaczenia cała Afryka, no i Antarktyda.
Tego pytania nie mogłem pominąć - masz niesamowite zdjęcia, które można m.in. podziwiać na założonej przez ciebie na facebooku „Pięknej stronie Wielkiej Brytanii". Czy myślałeś może nad wystawą swoich zdjęć z całego świata?
Dziękuję za miłe słowa. Szczerze to ostatnio skupiam się też na filmach, które czasami bardziej oddają rzeczywistość danego miejsca. Co do zdjęć to jak najbardziej zrobię kiedyś w Londynie wystawę i chętnie was zaproszę.
W takim razie powiedz gdzie zatem można śledzić twoje podróże i podziwiać twoje zdjęcia?
Niestety na ten moment główną moją galerią zdjęć są tylko albumy na moim Facebooku - Michał Mendyka, czasami coś wrzucę na Instagram, ale to na Fb skupiam się najbardziej. Dziękuję za zaproszenie na rozmowę!
Rozmawiał: Dariusz A. Zeller
Napisz komentarz
Komentarze