Od początku pandemii ponad dwie trzecie – 16 z 22 lotnisk w Wielkiej Brytanii podwyższyło lub wprowadziło opłaty dla kierowców dowożących lub odbierających pasażerów.
Najwyższe opłaty pobiera Stansted – 7 funtów za 15 minut postoju, dla porównania w 2019 roku port pobierał 4 funty za 20 minut.
Tuż za nim uplasowało się lotnisko w Manchesterze, które pobiera 5 funtów za pięciominutowy postój – trzy lata temu były to 3 funty.
Heathrow i Gatwick, najbardziej ruchliwe lotniska w Wielkiej Brytanii, wprowadziły opłatę w wysokości 5 funtów. Luton, Bristol, Leeds Bradford i Southend również pobierają 5 funtów, za 10 minut.
Szkockie lotniska - Edynburgu, Aberdeen i Glasgow podwoiły swoje opłaty w porównaniu z kwotami z 2019 roku, obecnie kierowcy płaca tam 4 funty za dziesięciominutowy postój.
Na London City Airport krótki postój jest bezpłatny i to bez ograniczeń czasowych. Jedynie 5 z 22 portów nie zmieniło stawek za krótki postój od 2019 roku, to między innymi lotnisko w Birmingham i Belfast International.
„Wydaje się, że lotniska próbują w ten sposób choć częściowo odrobić straty odnotowane w czasie pandemii”, można przeczytać w raporcie RAC.
The Airport Operators Association przekonuje jednak, że portom chodzi głównie o to, aby pasażerowie korzystali z dogodnych i w większości przypadków bezpłatnych połączeń, które gwarantują dojazd aż do terminali, a wszystko po to, by zminimalizować zatory na drogach dojazdowych do portów.
Napisz komentarz
Komentarze