Według dziennikarzy The Sunday Times następca brytyjskiego tronu spotkał się w 2013 roku w Londynie z przyrodnim bratem założyciela Al-Kaidy - Bakrem, i rzekomo zgodził się przyjąć od niego milion funtów. Darowiznę miano przyjąć pomimo wyraźnego sprzeciwu kilku królewskich doradców.
Clarence House zaprzecza jednak tym doniesieniom podkreślając, że Książę nie był osobiście zaangażowany w działalność finansową fundacji. „Decyzja o przyjęciu darowizny została podjęta wyłącznie przez powierników organizacji charytatywnej i każda próba opisywania tej sytuacji w inny sposób jest fałszem”, czytamy w oświadczeniu służy prasowej Księcia.
Z kolei w komunikacie The Prince of Wales's Charitable Fund można przeczytać, że przekazanie pieniędzy odbyło się z zachowaniem „należytej staranności”. „Darowizna od szejka Bakra bin Ladena została dokładnie rozważona przez powierników PWCF. Zachowując należytą staranność, przed przyjęciem pieniędzy sprawdzono wszelkie dostępne w tamtym czasie informacje o darczyńcy pochodzące z wielu różnych źródeł, w tym od rządu. Decyzja o przyjęciu darowizny została podjęta w zupełności przez powierników a wszelkie próby sugerowania, że jest inaczej, są mylące i nieścisłe”.
The Sunday Times podtrzymuje jednak swoją wersję o spotkaniu Księcia Karola z Bakrem – członkiem bogatej saudyjskiej rodziny i bratem przyrodnim Osama bin Ladena, do którego miało dojść 30 października 2013 roku w rezydencji Clarence House, dwa lata po tym, jak terrorysta został zabity przez amerykańskie siły specjalne w Pakistanie.
To nie pierwszy raz, kiedy dziennikarze poddają pod wątpliwość działalność The Prince of Wales's Charitable Fund. Na początku tego roku The Sunday Times poinformował o innej kontrowersyjnej darowiźnie na rzecz organizacji – chodziło o niemal milion euro, które Książę Walii otrzymał w walizce od byłego premiera Kataru. W sumie szejk Hamad bin Jassim bin Jaber Al Thani przekazał osobiście następcy brytyjskiego tronu 3 mln euro.
Napisz komentarz
Komentarze