Przedstawiciele związku Unite potwierdzili w czwartek, że pracownicy portu wybrali strajk jako formę walki o lepsze płace, protest poparło 92% osób biorących udział w referendum, frekwencja wyniosła 82%.
„Felixstowe Dock and Railway Company oferuje swoim pracownikom podwyżkę płac na poziomie 5%, nic więc dziwnego, że spór nie gaśnie. Ta propozycja to de facto obniżka wynagrodzeń, biorąc pod uwagę inflację. Przypominamy, że w ubiegłym roku pensje wzrosły o zaledwie 1,4%”, czytamy w oświadczeniu związku zawodowego.
„To co nas uderza to fakt, że CK Hutchison (właściciel portu, którego siedziba mieści się w Hongkongu) to bogata firma, która może sobie pozwolić na podwyżki”, przekonuje sekretarz generalna Unite, Sharon Graham.
Akcja protestacyjna ma się odbyć w sierpniu.
Władze Felixstowe nie skomentowały jeszcze informacji dotyczących kolejnej odsłony sporu zbiorowego z załogą, ale nie trzeba być ekspertem by wiedzieć, że wstrzymanie działalności portu miałoby katastrofalne skutki dla łańcucha dostaw w Wielkiej Brytanii, ponieważ obsługuje on prawie połowę ruchu kontenerowego w kraju.
Napisz komentarz
Komentarze