Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Johnson szybko nie odejdzie!?

Po tym jak zrezygnował ze stanowiska szefa Partii Konserwatywnej i premiera brytyjskiego rządu, Boris Johnson nie podał ostatecznego terminu opuszczenia Downning Street. Polityk przyznał, że zrobi to dopiero wtedy, gdy Torysi wybiorą nowego przewodniczącego, który zajmie jego miejsce. To oznacza konieczność przeprowadzenia wyborów a to z kolei kilkutygodniową zwłokę.
  • Źródło: The Guardian
Johnson szybko nie odejdzie!?

Autor: Drop of Light

Źródło: foto: shutterstock

Konserwatyści, z byłym premierem Johnem Majorem na czele, domagają się przyspieszenia wyboru nowego przewodniczącego ugrupowania, tymczasem seniorzy - wpływowi Torysi w tym nowy sekretarz edukacji James Cleverly, nie chcą słyszeć o skróceniu procedur a to oznacza, że Johnson będzie piastował funkcję premiera nawet do końca lata. W normalnych okolicznościach wybory lidera Partii Konserwatywnej odbywają się bowiem w całym kraju z udziałem wszystkich członków ugrupowania, głosowanie jest zatem rozłożone w czasie.

Jeśli Torysi zdecydują się na krajowe wybory, skorzysta na tym dwójka potencjalnych kandydatów na stanowisko premiera – Ben Wallace i Penny Mordaunt. Według najnowszego sondażu YouGov przeprowadzonego wśród Konserwatystów, w ostatnich dniach oboje zdobyli największą przewagę nad konkurentami. 

W poniedziałek 11 lipca odbędą się wybory do zarządu 1922 Committee (najsilniejszej parlamentarnej frakcji Partii Konserwatywnej), który określi zasady i harmonogram konkursu na przewodniczącego Torysów. 

Tymczasem Johnson nie marnuje czasu, po fali rezygnacji, obsadził wolne stanowiska w rządzie osobami mu przychylnymi. I tak wspomniany już James Cleverly objął tekę sekretarza edukacji, Greg Clark został nowym sekretarzem ds. wyrównywania szans, Robert Buckland sekretarzem ds. Walii, Shailesh Vara sekretarzem ds. Irlandii Północnej, Kit Malthouse Kanclerzem Księstwa Lancaster a Andrew Stephenson ministrem bez teki.

Po objęciu stanowiska Buckland oświadcz, że nowi ministrowie są gwarancją „ciągłości pracy rządu”, Johnson ma jedynie nadzorować działania gabinetu do momentu pojawienia się nowego premiera.  

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama