„To bardzo smutne wieści ale na chwilę obecną wiemy, że w wyniku wybuchu zmarła co najmniej jedna osoba”, poinformował nadkomisarz John Murphy z Bedfordshire Police. Trzy inne trafiły do szpitala, w tym jeden strażak.
Na miejscu zdarzenia nadal pracuje straż pożarna oraz policja, trwa przeszukiwanie spalonego budynku, na skutek eksplozji zawalił się także dach bloku więc funkcjonariusze przeczesują obiekt metr po metrze co utrudnia szybkie dotarcie do ewentualnych ofiar.
Okoliczności katastrofy ma wyjaśni toczące się dochodzenie.
Do wybuchu doszło około godziny 9:30 w poniedziałek przy Redwood Grove w Bedford, jednym ze świadków zdarzenia był Polak - Adrian Mazurkiwicz. Mężczyzna miększa w sąsiednim budynku, gdy usłyszał huk wybiegł ze swojego mieszkania i zaalarmował sąsiadów. „Pukałem do wszystkich drzwi aby upewnić się, że wszyscy mieszkańcy mojego bloku opuścili budynek, kiedy byłem już na zewnątrz zobaczyłem ogrom zniszczeń – zawalone ściany, dach, dym i płomienie wychodzące z otworów okiennych”, relacjonował.
„Kilka osób wyskoczyło z budynku, wszyscy ruszyli im na pomoc odciągając ich od palącej się konstrukcji. To była gigantyczna eksplozja”, przyznał.
Napisz komentarz
Komentarze